Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie zemścili się

Grzegorz Drążek
W szesnastej kolejce I ligi przeciwko sobie zagrali wychowankowie Spójni Tomasz Baszak (z prawej) i Kamil Piechucki. Górą był ten pierwszy, który rzucił 14 punktów. Piechucki zdobył ich 6.
W szesnastej kolejce I ligi przeciwko sobie zagrali wychowankowie Spójni Tomasz Baszak (z prawej) i Kamil Piechucki. Górą był ten pierwszy, który rzucił 14 punktów. Piechucki zdobył ich 6. Marcin Bielecki
W meczu stargardzkiej Spójni ze Sportino Inowrocław w barwach tego drugiego zespołu zagrało czterech byłych zawodników stargardzkiego klubu.

Byli reprezentanci stargardzkiego klubu nie mieli powodów do zadowolenia. Obecna Spójnia zasłużenie ich ograła.

Piechucki nie wyszedł

Tabela

1. Zastal 16 28 1066-936
2. Górnik 16 27 1236-1130
3. Znicz 16 26 1264-1234
4. Sportino 16 26 1274-1242
5. Basket 16 25 1247-1173
6. Siarka 16 25 1252-1284
7. Resovia 16 24 1255-1244
8. Spójnia 16 23 1143-1225
9. Stal 16 23 1268-1202
10. Sokół 16 23 1171-1151
11. Start 16 23 1120-1166
12. Politechnika 16 21 1209-1338
13. Tarnovia 16 21 1168-1243
14. Sportowiec 16 20 1194-1299

Przed meczem wiadomo było, że będzie to emocjonujące spotkanie. Choć Artur Robak i Łukasz Żytko już dłuższy czas są poza Spójnią, to przy każdej okazji chcą udowodnić włodarzom Spójni swoją wartość.

Podobnie jak Tomasz Świętoński i Kamil Piechucki, którzy jeszcze kilka tygodni temu byli w stargardzkim pierwszoligowcu, a teraz są w Sportino. Sporo do udowodnienia ludziom ze Spójni miał przede wszystkim Piechucki, który został odsunięty od składu po meczu, w którym był najskuteczniejszym graczem stargardzian.

Trener Ireneusz Purwiniecki nie patrzył jednak na strzeleckie popisy zawodnika, a na to, że poza punktami zagrał na same zera.

W ostatniej kolejce cała czwórka przyjechała do Stargardu. I nie zaliczy tego występu do udanych. Żytko zdobył wprawdzie 9 punktów, ale 6 rzutami osobistymi. Z gry wykorzystał tylko jeden rzut na sześć prób. Piechucki rzucił 6 punktów (3 rzutami osobistymi), z gry trafiając raz na sześć prób. Świętoński zdobył 5 punktów (3 rzutami wolnymi), wykorzystując jeden z czterech rzutów z gry. A Robak, choć wyszedł w podstawowej piątce, zakończył spotkanie z zerowym dorobkiem punktowym.

Miodrag Gajic, którzy w przeszłości dwa razy był trenerem Spójni, a zteraz prowadzi Sportino, musiał uznać wyższość swojego ówczesnego asystenta, a obecnie szkoleniowca Spójni Ireneusza Purwinieckiego.

Gajic robił co mógł na trenerskiej ławce, mobilizował zawodników, wykłócał się z sędziami, ale niewiele to dało. Być może błąd popełnił już na początku spotkania, nie wprowadzając od pierwszych minut Kamila Piechuckiego. Kto jak kto, ale on pewnie szczególnie chciał udowodnić włodarzom swojego byłego klubu, że popełnili błąd odstawiając go od drużyny. Pierwsze 10 minut przesiedział na ławce rezerwowych, a to na pewno mu nie pomogło. Spójnia zwyciężyła 80:69.

Czas na lidera

W ten weekend Spójnia zagra w Zielonej Górze z Zastalem. To będzie bardzo trudna przeprawa dla stargardzian. Zastal jest liderem. Ale i go można pokonać.

Dwie kolejki temu ekipa z Zielonej Góry przegrała w swojej hali z Siarką Tarnobrzeg. Najbliższy mecz stargardzian też będzie miał swoje smaczki. W Zastalu gra były zawodnik Spójni Robert Morkowski, a trenerem jest były szkoleniowiec stargardzkiego klubu Tadeusz Aleksandrowicz. W pierwszej rundzie Spójnia przegrała w Stargardzie z Zastalem 55:63.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński