- Pana zespół zajął siódme miejsce w ekstraklasie. Przed sezonem obawiano się, czy się utrzyma, więc nie skończyło się źle. Czy jest pan zadowolony z sezonu?
- O utrzymanie nie martwiliśmy się już od dawna, więc pod tym względem sezon na pewno był udany. Na początku nie wiedzieliśmy, jaki mamy potencjał. Potem okazało się, że nie jest źle i mogę być zadowolony z postępów całej drużyny. A głównie młodych chłopaków. Michał Kubik, Artur Jurczak, czy Daniel Maćkiewicz zrobili postępy. A Łukasza Tubackiego to już mimo jego 22 lat nawet nie muszę zaliczać do "młodych". Widzę też, że temat futsalu w Szczecinie rozwija się. Jestem zadowolony z działań klubowego marketingu.
- A z czego jest pan niezadowolony?
- Z porażek w dwóch kluczowych meczach z teoretycznie słabszymi rywalami. Z GKS Tychy prowadziliśmy 2:0 a przegraliśmy 3:6. Z Red Devils Chojnice wygrywaliśmy po bardzo dobrej grze 3:1 i przegraliśmy 5:7. Gdybyśmy te mecze wygrali, to sześć punktów więcej pozwoliłoby nam realnie myśleć o medalu.
- Jak zmieni się skład zespołu w nowym sezonie? Kto odejdzie, ilu nowych futsalistów przyjdzie?
- W tym sezonie po raz pierwszy w Pogoni'04 budowaliśmy coś na solidnych fundamentach. Wcześniej albo mieliśmy problem naszych "trawiastych" zawodników, którzy odeszli decydując się na grę na dużym boisku, albo był kłopot związany z odejściem ukraińskich zawodników. Teraz mamy dużą stabilność składu, bo kluczowi piłkarze podpisali kontrakty na dwa lata. Do porozumienia z zarządem klubu nie doszedł jeszcze Maksym Moskaliuk. Zobaczymy, czy dogada się. A do zespołu dojdzie najprawdopodobniej dwóch nowych piłkarzy. Kandydatów będziemy testować podczas czerwcowego
turnieju Futsal Baltic Cup w Dziwnowie.
- Kiedy Pogoń'04 zdobędzie medal?
- Z tym pytaniem to trzeba udać się do wróżki... Nie chcemy nic obiecywać. Chcemy rozwijać się. Ostatni ligowy mecz z mistrzem Polski Akademią Pniewy (1:2) pokazał, że możemy skończyć rozgrywki na podium. W przyszłym sezonie w ekstraklasie ma być play off - pierwsza ósemka ma walczyć o medale systemem 1 z 8, 2 z 7 itd. Zobaczymy, jak nam wyjdą transfery. Jednak na pewno nie damy się zwariować: postawimy na pracę, a nie na płacenie piłkarzom dużych pieniędzy. Niektóre kluby, jak Boruta Zgierz, za dużo płaciły i szybko wpadły w ogromne problemy finansowe. Dlatego jeszcze raz powtórzę - nic nie obiecujemy, tylko stawiamy na pracę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?