Coraz śmielej w pierwszej drużynie Pogoni Szczecin poczyna sobie Marcin Listkowski. 17-letni napastnik często ustawiany jest na skrzydle, gdzie ma więcej miejsca na zaprezentowanie swojej przydatności. Ostatnio w meczu z Górnikiem Łęczna odpoczywał, więc ma duże szanse, żeby jutro wyjść w podstawowym składzie.
- Tłumaczyłem mu, że w tej chwili najważniejsze jest zbieranie doświadczenia. Brakuje mu jeszcze siły fizycznej, żeby grać na środku ataku. To wielki talent i mam informację, że niedługo przedłuży kontrakt z klubem. Wszystko jest na dobrej drodze - skomentował sprawę Czesław Michniewicz, trener Pogoni.
W trochę innej sytuacji jest Takuya Murayama. Japończyk przez długi czas nie łapał się do składu, ale ostatnio dobrze zaprezentował się w Łęcznej. Pomocnikowi także niedługo wygasa umowa.
- Dał nam sygnał, że jest w lepszej formie niż inni i dlatego zagrał z Górnikiem. W drugiej połowie trochę zgasł, ale wcześniej zrobił swoje i zaliczył asystę. Niech walczy, ma jeszcze pół roku. Będę go wspierał, ale to on musi swoją determinacją pokazać, że chce zostać w Szczecinie - dodał szkoleniowiec Portowców.
Na koniec trener odniósł się także do ewentualnych transferów. Na razie z drużyną trenują Adam Nagórski i Ismael Traore, a dzisiaj dołączył Kitano Seyia, ale fani mają nadzieję, że to dopiero początek. Klub był zainteresowany Mariuszem Rybickim z Pogoni Siedlce, a sprawa Piotra Wiśniewskiego z Lechii Gdańsk to tylko plotka.
- Często transfery nie dochodzą do skutku, będąc na ostatniej prostej. U nas jest cisza, która nam pomaga. Mamy nadzieję, że Mikołaj nam nie przeszkodzi i nie zabierze tych prezentów - stwierdził z uśmiechem trener Michniewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?