Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na 2,4 mln uchodźców z Ukrainy, którzy przybyli do Polski, tylko 21 tys. podjęło pracę w Polsce

Bogna Skarul
Bogna Skarul
Szacuje się, że w przededniu wybuchu konfliktu zbrojnego u naszych wschodnich sąsiadów, w Polsce przebywało 1-1,3 mln Ukraińców. Z tego znacząca grupa zasilała szeregi pracowników branży produkcyjnej, budowlanej i logistycznej. Czy wojna wpłynęła na rynek pracy? Jakich zmian można się spodziewać w najbliższym czasie - oto trzy możliwe scenariusze jakie zakładają eksperci.

Na razie nie odnotowano wyraźnego spadku liczby pracowników z Ukrainy - twierdzą eksperci z agencji zatrudnienia. - Może to jednak wynikać z faktu, że dotychczas nie wprowadzono tam masowych powołań do wojska osób przebywających za granicą.

– Nadal mają miejsce jedynie pojedyncze wyjazdy pracowników z Ukrainy na wojnę do swojego kraju. Szacujemy, że wyjechało ok. 1-2 proc. ogólnej liczby pracowników ukraińskich – mówi Katarzyna Dąderewicz z agencji zatrudnienia LeasingTeam. - Pamiętajmy jednak, że wojna bardzo mocno zjednoczyła Ukraińców jako naród, zatem nie będzie dla nas niespodzianką, jeśli w najbliższych dniach liczba powrotów do ojczyzny drastycznie wzrośnie - dodaje.

Jeśli tak się stanie ubytek pracowników może okazać się bolesny dla polskiego rynku pracy, gdyż Ukraińcy stanowią główną siłę w wielu firmach i branżach: produkcyjnej, logistycznej (magazyny), budowlanej.

ZOBACZ TEŻ:

Koncert charytatywny dla dzieci z Ukrainy, które przebywają ...

Już teraz coraz trudniej jest pozyskać pracowników na stanowiska typowo męskie, wymagające tężyzny fizycznej. Do tej pory wakaty te obejmowali w znacznej części właśnie obywatele Ukrainy, nie tylko przebywający na stałe w Polsce, ale też przyjeżdżający regularnie na czasowe kontrakty. Obecnie nie mają już takiej możliwości w związku z zakazem wyjazdu z kraju, który obejmuje wszystkich mężczyzn od 18 do 60 r. życia.

Kolejne dni i tygodnie

Dlatego już teraz pracodawcy otwierają się na pracowników innych nacji, np. Gruzji, Armenii, Mołdawii, a nawet Meksyku czy krajów afrykańskich.

- Ci jednak coraz częściej obawiają się przyjazdu do Polski, bezpośredniego sąsiada kraju, w którym trwają działania wojenne – dodaje Agnieszka Haponik z LeasingTeam Group. - Codziennie otrzymujemy odmowy przyjazdu do Polski od osób, którym zapewniliśmy już pełną legalizację pobytu i pracy.

Wiele osób zastanawia się czy na polski rynek pracy wejdą napływający masowo uchodźcy wojenni z Ukrainy?

– Ale trzeba mieć na uwadze, że do Polski uciekli i uciekają przede wszystkim kobiety z dziećmi - mówią specjaliści. - Przekraczając granicę, w pierwszej kolejności skupiają się one na zapewnieniu schronienia, a dopiero za jakiś czas zaczynają myśleć o zorganizowaniu opieki dla dzieci i poszukiwaniu pracy.

Do Polski napłynęło dotychczas niemal 2,4 miliony uchodźców, ale tylko niewielka część zaczęła aktywnie poszukiwać zatrudnienia. Okazuje się, że po rosyjskiej agresji na Ukrainę, pracę w Polsce podjęło ponad 21 tys. obywateli Ukrainy. Z tego 76 proc. to kobiety. W przypadku 74 proc. zawarto umowę zlecenia lub umowę świadczenia usług.

- Ale sytuacja może w bliskim czasie ulec zmianie ze względu na nowe przepisy, które pozwalają ukraińskim uchodźcom na legalną pracę na terenie Unii Europejskiej, zatem również w Polsce bez konieczności zdobywania urzędowych pozwoleń. Dotyczy to tylko uciekinierów wojennych, którzy wjechali na teren UE po 23 lutego 2022 i złożyli wniosek o ochronę tymczasową - dodają specjaliści.

W obliczu powyższych informacji pojawia się pytanie, jaka część uchodźców z Ukrainy pozostanie w Polsce, a jaki procent wyruszy w głąb UE w poszukiwaniu pracy.

- Polska pozostaje dla Ukraińców krajem pierwszego wyboru ze względu na podobieństwa kulturowe, zrozumiały, łatwy do nauki język czy bezpośrednie sąsiedztwo z ich krajem ojczystym, co w obecnej sytuacji jest dla nich niezwykle istotne. Można więc założyć, że pomimo pełnej otwartości rynku w całej Unii, większa część uchodźców zdecyduje się na poszukiwanie pracy w Polsce – tłumaczy Agnieszka Haponik.

Jest to pozytywna informacja, biorąc pod uwagę fakt, iż z czasem i w jakieś części uchodźcy mogliby zapełnić wakaty na stanowiskach wyspecjalizowanych, na które w Polsce jest spore zapotrzebowanie, a obecnie trudno znaleźć takich pracowników. Mowa tu np. o branży medycznej (pielęgniarki, położne, lekarze), tekstylnej (szwaczki), edukacyjnej (nauczycielki, opiekunki, przedszkolanki), ale też IT.

Możliwe scenariusze

Można założyć trzy kierunki rozwoju sytuacji na rynku pracy.

Po pierwsze - zarówno pracodawcy, jak agencje pracy będą dywersyfikować listę krajów, z których można pozyskać pracowników. - Należy znacznie poszerzyć obszar poszukiwań – otworzyć się na pracowników z Azji, Afryki i Ameryki Południowej. Klienci muszą jednak być świadomi, że sprowadzenie pracowników z dalszych obszarów wymaga kilku miesięcy, zatem już dzisiaj powinni planować działania i zlecać do agencji zapotrzebowania na pracowników w 3. i 4. kwartale 2022 – mówi Katarzyna Dąderewicz.

Po drugie – w bliskiej perspektywie, ze względu na duży napływ kobiet z Ukrainy, firmy powinny rozważyć przemodelowanie organizacji pracy tak, by przy zachowaniu aktualnego poziomu zatrudnienia, móc zwiększyć udział procentowy kobiet.

Po trzecie – rozwój automatyzacji. Już dziś większość magazynów i sporo zakładów produkcyjnych opiera się na automatyce. Do rozwoju takich rozwiązań przyczyniły się ostatnie lata pandemii. Obecna wojna sprawi, że firmy będą inwestować w tego typu narzędzia i systemy jeszcze chętniej.

- Sytuacja na rynku pracy jest skomplikowana, dynamiczna, a przede wszystkim trudna do przewidzenia. Pandemia jednak nauczyła nas szybkiego reagowania i znajdowania odpowiednich rozwiązań – podkreśla Agnieszka Haponik.

Festyn w Moryniu

Festyn w Centrum Szkoleniowo-Konferencyjnym w Moryniu. Impre...

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński