Przedwczoraj mieliśmy poznać terminy zamknięcia mostu zwodzonego w Dziwnowie. Zapowiadał to Bogdan Krawczyk, dyrektor ZZDW w Koszalinie. Remontowany most jest w ciągu podległej mu drogi wojewódzkiej nr 102. Niestety, na wtorkowym spotkaniu z wykonawcą nic nie ustalono.
- Firma nie przedstawiła nam harmonogramu zamknięć - przyznał dyrektor. - Co więcej, inżynier nadzoru budowlanego stwierdził braki w dokumentacji robót, które muszą być uzupełnione. Jeszcze w tym tygodniu ponownie spotkamy się z wykonawcą. Zaprosimy też gospodarza gminy, burmistrza Dziwnowa. Spróbujemy
wspólnie ustalić terminy wyłączenia mostu z ruchu, tak by ograniczyć utrudnienia zmotoryzowanym do minimum.
Na poprzednie spotkania dyrekcji ZZDW i wykonawcy nie zapraszano burmistrza. O planach dotyczących zamknięcia mostu dowiedział się z publikacji w "Głosie".
- To nie są właściwe praktyki - przyznał Grzegorz Jóźwiak, burmistrz Dziwnowa.
Nie krył oburzenia. Poinformował, że po naszej publikacji zadzwonił do dyrektora ZZDW.
- Zwróciłem uwagę, że jako gospodarz tej gminy o takich sprawach powinienem być informowany w pierwszej kolejności - wyjaśnił Jóźwiak. - Muszę mieć czas, by poinformować o blokadzie mieszkańców, przedsiębiorców itd.
Jak widzimy, reakcja poskutkowała. Dyrektor Krawczyk powiedział w rozmowie z "Głosem", że będzie starał się, by informacje o zamknięciu mostu do kierowców dotarły z odpowiednim wyprzedzeniem.
- Nie mogę gwarantować, że będzie to tydzień, może być bowiem potrzeba wykonania pilnych robót - dodaje. - Ale myślę, że co najmniej 4 dni przed zamknięciem
przekażemy informację zainteresowanym.
Przez cały sezon wczasowicze, mieszkańcy Dziwnowa i okolic odczuwali remont mostu zwodzonego nad Dziwną. Obowiązujący nadal ruch wahadłowy powodował weekendami gigantyczne korki. Byliśmy świadkami ogonka od Dziwnowa aż za rondo w Dziwnówku. Wykonawca zapowiedział, że we wrześniu most będzie wyłączony z ruchu całkowicie dwa razy, na czas od 3 do 5 dni. Natomiast przez cały wrzesień część zwodzona mostu nie będzie podnoszona.
Większe jednostki nie mogą teraz wypływać w pełne morze ani wpływać do kei przy Wybrzeżu Kościuszkowskim. Z wariantów alternatywnego połączenia brzegów na czas remontu mostu zarządca zrezygnował ze względu na koszty.
Wojsko za rozłożenie mostu pontonowego chciało skasować około 3 mln zł, wykonawca remontu za tymczasowe połączenie zażądał milion mniej. Wariant połączenia promowego kosztowałby 1,5 mln zł. Promowe połączenie jednak mijało się z celem.
- Przepłynięcie Dziwnej promem w sumie trwałoby 1,5 godziny - tłumaczył burmistrz. - Szybciej można dotrzeć na drugą stronę objazdami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?