MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Monika Szwaja: Ściskajmy się!

Rozmawiała: Joanna Krężelewska
Monika Szwaja pisze książki, ale jest też dziennikarką.
Monika Szwaja pisze książki, ale jest też dziennikarką.
Monika Szwaja, szczecińska pisarka, opowiada o wyrażaniu uczuć.

Kim jest

Kim jest

Monika Szwaja - szczecinianka, dziennikarka telewizyjna, polonistka, pisarka. Autorka książek "Jestem nudziarą", "Dom na klifie", "Klub Mało Używanych Dziewic". Jej opowiadanie znalazło się też w zbiorze "Listy miłosne", obok utworów takich pisarzy, jak: Natasza Goerke, Manuela Gretkowska, Hanna Kowalewska, Wojciech Kuczok, Joanna Szczepkowska i Janusz Leon Wiśniewski.

- Kiedy dostała pani ostatni list miłosny?

- Nie odpowiadam na takie pytania, bo dotyczą mojej sfery intymnej, której nie pokazuję.

- To proszę o poradę dla panów, którzy chcieliby napisać swojej połówce taki list. Jest pani specjalistką od kobiecej natury, więc proszę podpowiedzieć, co zrobić, żeby zachwycił i ujął?

- To strasznie trudne pytanie! Mogę doradzić panom, żeby napisali po prostu, że kochają. Tego nigdy dość. Oczywiście można wymyślać najróżniejsze patenty, opisywać zalety, ale najprościej napisać, że się naprawdę kocha.

- Ale jak napisać: kocham cię?

- Napisać: kocham cię.

- Bez metafor, przenośni?

- Można, ale to będzie wymyślanie. Naprawdę, takie najprostsze "kocham cię" jest najpiękniejsze.

- Czy mówimy sobie te słowa wystarczająco często?

- Nie. Mam wrażenie, że nasza cywilizacja jest dość oschła i wyrażanie uczuć, mówienie, że się kochamy, lubimy, przyjaźnimy, jest podejrzane. Kiedyś usłyszałam ciekawe rozróżnienie. Ktoś podzielił ludzi na tych, co się ściskają, i tych, co się nie ściskają. Ja ostatnio należę do pierwszej grupy, ale muszę przyznać, że kiedyś byłam raczej sztywna. To się zmieniło, kiedy wpadłam w środowisko ludzi, którzy się ściskają. Jestem za tym, że jeśli kogoś lubimy i kochamy, powinniśmy o tym mówić. Jest taki słynny cytat z wiersza księdza Twardowskiego: "spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą". Ja od jakiegoś czasu zaczęłam to rozumieć inaczej. Spieszmy się kochać ludzi, bo my możemy odejść. Spieszmy się im to powiedzieć, bo możemy nie zdążyć i będzie nam głupio potem w zaświatach.

- Czy możemy to potraktować jako przesłanie dla tych, który zapomnieli o wyrażeniu uczuć w walentynki? Zapomnieli albo są walentynkom przeciwni, a ich wybranki czekają na tą maleńką różyczkę?

- Ale to trzeba robić! Mówię właśnie o takich drobiazgach, jak kwiatek. Poza tym mówienia sobie, że się kochamy, nigdy dość. Faceci myślą, że kobitki nie potrzebują czułości, a jeśli nie powiedzą im, że się z nimi rozwodzą, to znaczy, że kochają. To nie tak. Nam to trzeba mówić i pokazywać. Zresztą, ja jestem za tym, żeby walentynki rozszerzyć na cały rok. Mówmy o uczuciach częściej, tak, żeby zdążyć.

- Czego jeszcze my, kobiety, potrzebujemy?

- Czułości. Są też pewnie oschłe kobiety, ale większość z nas jej potrzebuje, nawet jeśli o tym nie wie. No właśnie, a propos ściskania, wie pani, że to przedłuża życie? Tak właśnie: dzięki pozytywnym emocjom, wyzwalaniu endorfin. I dlatego nawet własnego psa można przytulić. Przyznam, że ja tak czasem robię, jak na przykład piszę książkę, a tu termin goni i nie mogę wychodzić z domu. Duża futrzana dziewczynka do przytulania! (śmiech) Ale polecam też przytulanie dużego przystojnego faceta albo małego przystojnego faceta!

- Lepiej dużego, bo zimą daje ciepło, a latem cień

- (śmiech) Ładne! Ale ja już wiem, że najważniejsze jest serce na właściwym miejscu. I rozum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński