Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi karatecy walczyli w Świnoujściu

Joanna Maraszek
Zuzanna Drogosz (od lewej), Sara Bielska (w środku) i Edyta Hałaj po raz pierwszy walczyły na prawdziwych zawodach.
Zuzanna Drogosz (od lewej), Sara Bielska (w środku) i Edyta Hałaj po raz pierwszy walczyły na prawdziwych zawodach. Sławek Ryfczyński
85 zawodników walczyło wczoraj w Turnieju Sztuk Walki Dzieci i Moyama Cup. Najmłodszy miał zaledwie 5 lat.
Karate w ŚwinoujściuTurniej karate w Świnoujściu.

Karate w Świnoujściu

Przyjechali z Wolina, Międzyzdrojów, Złocieńca i Ahlbeck (Niemcy). Największą grupę stanowili jednak gospodarze ze Świnoujskiego Klubu Karate Kyokushin.

- Zawodników pewnie byłoby więcej. Niestety, jesteśmy ograniczeni pojemnością sali - mówi Dariusz Bielski z ŚKKK.

I rzeczywiście. Warunki nie była imponujące, jak na takie zawody. Karatecy walczyli w sali sportowej LS Logos, a nie w żadnej z dwóch miejskich hal sportowych.
Jednymi z najmłodszych uczestniczek były 6-letnie dziewczynki Zuzanna Drogosza, Sara Bielska i Edyta Hałaj. Dla nich były to pierwsze tak poważne zawody.

- Lubię przychodzić do klubu na treningi, bo bardzo podobają mi się stroje - przyznała szczerze Edyta. - No i poznałam wiele nowych koleżanek i kolegów.

- Bo u nas w klubie to są fajni chłopcy - dodała Zuzanna.

Zuzię po raz pierwszy przyprowadził do klubu jej tata.

- Spodobało mi się i zostałam - mówi dziewczynka.

- W ogóle to lubię się bić. Nie za dużo, ale trochę.

Jakub Nowak powiedział nam, że rodzice przedstawili mu dwie propozycje: albo będzie chodził na basen, albo na karate.

- Wybrałem karate, ale trochę czasu minęło i teraz na basen też chodzę - uśmiecha się Kuba.

Przyznaje, że nie lubi walczyć z dziewczynami. Woli z chłopakami, ale najbardziej z kolegą z klubu Krzysztofem Augustyniakiem. Obaj chodzą do tej samej zerówki.

- Ale nie chwalimy się przed kolegami z zerówki, że umiemy walczyć - mówi Krzysztof. - Po pierwsze, pani nam nie pozwala, a poza tym, to w karate jest taka zasada, że walczyć to można tylko na macie. A nie na podwórku.

- No, chyba że ktoś nas zaatakuje. To wtedy musimy się bronić. Ale inaczej to nie możemy się bić - dodaje Edyta Hałaj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński