Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MKS Dąbrowa Górnicza - Spójnia Stargard 70:72

Grzegorz Drążek
Kamil Michalski rzucił 8 punktów i miał 4 asysty
Kamil Michalski rzucił 8 punktów i miał 4 asysty Tadeusz Surma
Koszykarze pierwszoligowej Spójni Stargard pokonali na wyjeździe MKS Dąbrowa Górnicza 72:70. Gospodarze w ostatniej akcji dwukrotnie spudłowali za 3 punkty.

Spójnia rozpoczęła dzisiejsze spotkanie w Dąbrowie Górniczej od prowadzenia 4:0 i 8:2. Szybko jednak gospodarze odrobili straty i mecz się wyrównał. W pierwszej kwarcie prowadzenie kilka razy się zmieniało. W 5 minucie MKS wygrywał 9:8, dwie minuty później Spójnia prowadziła 16:13, po kolejnej minucie to gospodarze wygrywali 18:17, a na koniec kwarty na prowadzeniu 22:20 był stargardzki pierwszoligowiec.

W Spójni skutecznie w ataku grał Hubert Pabian, który punktował rzutami kilka metrów od kosza, ale i grając jeden na jednego z rywalem. Po dwudziestu minutach miał on 12 punktów, a stargardzka drużyna wygrywała 48:43. Prowadzenie Spójni mogło być wyższe, ale w drugiej kwarcie nie wykorzystała szansy na wypracowanie sobie większej przewagi. W 14 minucie stargardzianie wygrywali 31:23, a dwie minuty później 36:28. Gospodarze trafiali jednak wtedy za 3 punkty. Na sam koniec pierwszej połowy skuteczną indywidualną akcją popisał się w Spójni Kamil Michalski. Stargardzianie najwięcej kłopotów mieli z Wołoszynem, który po dwóch kwartach miał już 20 punktów. On i jego kolega z drużyny Karolak mieli sto procent celnych rzutów trzypunktowych. Obaj trafili po trzy trójki. Łukasz Grzegorzewski, były koszykarz Spójni, rzucił w pierwszej połowie 2 punkty, ale miał też 3 asysty.
W trzeciej kwarcie nie było zbyt wiele celnych rzutów. Spójnia utrzymywała prowadzenie. W 25 minucie po trafieniu Pabiana wygrywała 57:49. Kolejnych kilka punktów rzucili gospodarze, ale później na dwie minuty oba zespoły się zatrzymały. Spójnia trafiała w końcówce, ale Wołoszyn zakończył trzecią kwartę trzypunktowym trafieniem i gospodarze przegrywali nie dziewięcioma, a sześcioma punktami 56:62.

W czwartej kwarcie Spójnia wreszcie odskoczyła wyżej niż na osiem punktów. Po trójce Pabiana stargardzianie wygrywali w 35 minucie 69:59. Spójnia powinna prowadzić wyżej, ale sporo pudłowała. Gospodarze nie zrezygnowali z walki o zwycięstwo i zaczęli odrabiać straty, między innymi dzięki trójce Łukasza Grzegorzewskiego. Spójnia zatrzymała się na 71 punktach, a MKS punktował i na minutę przed końcem czwartej kwarty przegrywał tylko 70:71. W tym momencie niemoc strzelecką stargardzkiego pierwszoligowca przełamał Tomasz Stępień, ale trafił tylko jednego osobistego. Na szczęście po chwili gospodarze zaliczyli faul w ataku. Spójnia nie wykorzystała jednak kolejnej akcji i decydującą akcję miał MKS. Gospodarze dwukrotnie rzucali za 3 punkty, oba rzuty były niecelne i to Spójnia wygrała 72:70. Spójnia pokonała MKS dopiero po raz drugi w ostatnich czterech sezonach, a oba zespoły grały ze sobą dziesięciokrotnie. Spójnia zachowuje szansę na grę w play off I ligi

MKS Dąbrowa Górnicza - Spójnia Stargard 70:72 (20:22, 23:26, 13:14, 14:10)
Spójnia: Pabian 18 (dwa razy za 3 pkt), Stępień 13 (1), Ratajczak 11, Michalski 8 (1), Grudziński 6, Trepka 6, Szczepaniak 5 (1), Soczewski 5, Parzych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński