Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrz świata Oskar Kwiatkowski przed inauguracją Pucharu Świata w snowboardzie. ''Przyznanie Polsce zawodów to również nasza zasługa''

OPRAC.:
Mateusz Pietras
Mateusz Pietras
Oskar Kwiatkowski przed Pucharem Świata w snowboardzie
Oskar Kwiatkowski przed Pucharem Świata w snowboardzie MARCO BERTORELLO/AFP/EAST NEWS
Cykl Pucharu Świata w snowboardzie rusza w połowie grudnia, a w lutym po raz pierwszy zawita do Krynicy Zdroju. – Przyznanie Polsce zawodów tej rangi to również nasza zasługa: moja, Aleksandry Król i reszty grupy – uważa mistrz świata w slalomie gigancie równoległym Oskar Kwiatkowski. 27-letni Polak wspominał również o polskich warunkach na uprawianie dyscypliny, popularności, przygotowaniach do sezonu czy celach.

Wzrost rozpoznawalności wraz z sukcesem

Poprzedni sezon był najlepszy w karierze Oskara Kwiatkowskiego i Aleksandry Król, a jego ukoronowaniem były medale, odpowiednio, złoty i brązowy mistrzostw świata.

– Pierwszym startem w zeszłym sezonie był drużynowy Puchar Świata w slalomie. W grudniu w niemieckim Winterbergu zajęliśmy trzecie miejsce i było to pierwsze w historii takie nasze podium. W drużynowym snowboardzie nigdy wcześniej nie byliśmy nawet blisko miejsca w ,,trójce''. To mocno nas zbudowało i cały sezon z Olą robiliśmy zapowiedzi startów w mediach społecznościowych Eurosportu. Napędzało nas to, że rośnie zainteresowanie, że ktoś to docenia

– powiedział Kwiatkowski.

Snowboardzista przyznał, że poprzedniej zimy stał się bardziej rozpoznawalny, a kibice zaczęli śledzić jego występy.

– Zauważyłem to szczególnie po tym, jak zdobyłem mistrzostwo świata. Po moim pierwszym zwycięstwie w Pucharze Świata też to odczułem. Tego dnia były skoki narciarskie na Wielkiej Krokwi i jako zakopiańczykowi odśpiewano mi hymn i głośno o tym mówiono. Mama powiedziała mi, że często puszczali mój przejazd w telewizji. Wtedy po raz pierwszy zyskałem rozgłos. Natomiast po mistrzostwie świata zainteresowanie było jeszcze większe

– zaznaczył.

Kwiatkowski po raz pierwszy został nominowany w Plebiscycie na Najlepszego Sportowca Polski. W tym gronie jest jednym z trzech przedstawicieli sportów zimowych, obok skoczków narciarskich: Dawida Kubackiego i Piotra Żyły.

Spodziewany złoty medal mistrzostw świata?

Jak przyznał, złoto mistrzostw świata w gruzińskim Bakuriani w slalomie gigancie równoległym nie do końca go zaskoczyło.

– Spodziewałem się tego, bo byłem liderem Pucharu Świata i miałem przyjemność startować w żółtej koszulce. Dobrze mi się ją nosiło i czułem się mocny. Łatwo było mi zmotywować się na ten start, żeby pokazać swoją najlepszą jazdę.

W PŚ Kwiatkowski odniósł dwa zwycięstwa, a na koniec sezonu w klasyfikacji generalnej giganta równoległego zajął trzecie miejsce. Te sukcesy wpłynęły pozytywnie na zainteresowanie sponsorów i większe wsparcie ze strony Polskiego Związku Narciarskiego.

– Zaczynam teraz współpracę z należącym do grupy Polskich Kolei Linowych ośrodkiem narciarskim Jaworzyna Krynicka, który został moim głównym sponsorem. Po drugie właśnie tam w dniach 24-25 lutego odbędzie Puchar Świata. To też nasza zasługa: moja, Oli Król i reszty naszej grupy, bo za sprawą naszych wyników te zawody przyznano Polsce

– dodał.

Kwiatkowski wyjawił, co przyczyniło się do tego, że w poprzednim sezonie osiągnął życiową formę.

– Trening fizyczny był podobny jak w poprzednich latach. Związek poszerzył nam jednak sztab szkoleniowy. Zatrudniono trenera ze Słowenii Izidora Sustersica, który jest bardzo doświadczony. Do tego doszedł serwismen, którego wcześniej brakowało, co nie było do końca profesjonalne. Wcześniej trener smarował nam deski...

– oznajmił zakopiańczyk.

Polak zmienił również sprzęt, na którym jeżdżą czołowi sportowcy tej dyscypliny.

Puchar Świata i pierwsze zawody w Polsce zapasem

Snowboardzista opowiedział o swoich przygotowaniach do sezonu. Pierwsze zawody Pucharu Świata odbędą się 15 grudnia w ośrodku narciarskim Breuil-Cervinia we włoskich Dolomitach.

– Przygotowania do tego sezonu były dosyć spokojne. W moim odczuciu może nawet za spokojne. Teraz dwutygodniowy obóz w Finlandii. Mam nadzieję, że tam rozjeżdżę się tak, jakbym chciał. Będzie bardziej intensywnie. Tam mamy dwa tygodnie jazdy na desce w zimowych warunkach przy kole podbiegunowym. To ostatnia prosta przed Pucharem Świata.

W nadchodzącym sezonie najważniejszymi zawodami dla Kwiatkowskiego będzie Puchar Świata w Krynicy-Zdroju.

– Staram się nie stawiać sobie wygórowanych celów. Na każdych zawodach chcę się zakwalifikować do najlepszej ''16'', która dostaje się do fazy pucharowej. TOP 16 to minimum, ale nie chcę nakładać na siebie żadnej presji. W rywalizacji bezpośredniej różne rzeczy mogą się dziać, bo mamy jeden przejazd, aby przechodzić dalej. Najważniejszą imprezą będzie Puchar Świata w Polsce. To dumnie brzmi, bo takich zawodów w naszym kraju jeszcze nie było. To dla nas duża sprawa

– podkreślił.

Według Kwiatkowskiego w Polsce są dobre warunki do uprawiania snowboardu.

– Myślę, że mamy super warunki do treningu. W narciarstwie alpejskim jednak stoki są dłuższe i bardziej strome, bo zjazd trwa dłużej. Natomiast my ścigamy się równolegle i mamy sześć biegów zjazdowych, więc trasy są krótsze...

(PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mistrz świata Oskar Kwiatkowski przed inauguracją Pucharu Świata w snowboardzie. ''Przyznanie Polsce zawodów to również nasza zasługa'' - Sportowy24

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński