Pierwszy ćwierćfinał Czechów (SP 51) z Portugalią (SP 37) zakończył się niemal zanim się zaczął. Już do przerwy Czesi prowadzili 10:0. W drugiej połowie dorzucili tyle samo bramek i zostali pierwszymi półfinalistami.
Dziś w Gdańsku (czyli orliku przy ul. Emilii Plater) Holandia podejmowała Polskę, a wiec walczyli ze sobą uczniowie SP 65 z tymi z SP 48.
- Oczywiście że wygramy. Będzie 3:0 - mówił Jakub Cieniuch z Holandii. - Przecież wygraliśmy grupę z samymi zwycięstwami na koncie.
- Tego 3:0 to nie byłbym taki pewien... - trochę ostrożniej wypowiadał się jego szkolny kolega, Krzysztof Marciniak, i jak się później okazało miał w tym trochę racji.
I jak się okazało to ten drugi Holender miał rację. Obie grupy dopingowała spora grupa kibiców. Jedni ze względu na upał mieli mniej siły i tylko dmuchali w trąbki, rozkładając się w zaciemnionym narożniku boiska.
Mecz był wyrównany od początku. Żadna z drużyn nie miała wyraźniejszej przewagi. Aż tu nagle wyrzut z autu dla Polaków i Michał Kwiecień zdobył pierwszego gola. To as atutowy w napadzie SP 48. Ten sam zawodnik zdobył również drugiego i trzeciego gola i Polska prowadziła 3:0 do przerwy.
- To może być król strzelców imprezy, no chyba że jakiś Czech go wyprzedzi, skoro zdobywają po 20 goli w meczu - powiedziała opiekująca się Polską, Małgorzata Pakulska.
Wydawało się w przerwie, że jest po meczu, jednak w drugiej połowie Holandia heroicznie goniła wynik, jednak doprowadziła tylko do stanu 4:5 i ostatecznie odpadła z turnieju.
Jutro w Doniecku (orlik przy ul. Komuny Paryskiej) o godzinie 13 Hiszpania (SP 11) zmierzy się z Ukrainą (SP 68) w trzecim ćwierćfinale.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?