Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mimo kolizji płynie do Polic

Krystyna Pohl, 1 lutego 2006 r.
Infografika "Głos” Konrad Daniek
Wczoraj przed trzecią rano w Kanale La Manche, niedaleko wyspy Guernsey, masowiec PŻM "Generał Grot Rowecki" zderzył się z tureckim statkiem "ECE". Na szczęście nikt z załóg obu jednostek nie zginął.

Masowiec PŻM kontynuuje rejs do Polic. Natomiast z tureckiego statku ewakuowano 18-osobową załogę. Przechylony produktowiec o nośności 12 tys. ton pozostaje na morzu w asyście holownika. Będzie prawdopodobnie odholowany do Cherbourga.

Morze było spokojne

Do zderzenia doszło przy dobrej widoczności i stosunkowo spokojnym morzu. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że płynący przed masowcem PŻM statek "ECE" niespodziewanie zmienił kurs w lewo i skręcił prosto pod dziób "Generała Grota Roweckiego". Ten uderzył go w śródokręcie przebijając zbiorniki balastowe.

Produktowiec zaczął nabierać wody i przechylać się. O szóstej rano, gdy przechył osiągnął 15 stopni, przy pomocy holownika i śmigłowca zdjęto załogę. Na szczęście nie zostały uszkodzone zbiorniki ładunkowe, w których produktowiec przewoził kwas fosforowy. Na liście ładunków niebezpiecznych przewożonych statkami ma on kategorię D. Jest uważany za jeden z mniej szkodliwych kwasów.

Cała wstecz

O kolizji został powiadomiony główny nawigator PŻM, kpt.ż.w. Zdzisław Niewięgłowski.

- Zderzenie nastąpiło na wachcie II oficera, który pełnił ją wraz z marynarzem wachtowym - mówi kpt. ż.w. Zdzisław Niewięgłowski. - Zaniepokojony zachowaniem się produktowca II oficer obudził kapitana. Kapitan natychmiast pojawił się na mostku. Został wykonany tzw. manewr ostatniej chwili, czyli cała wstecz i lewo na burtę.

Będzie dochodzenie

Około 9 rano na masowcu pojawili się francuscy inspektorzy. Po przeprowadzeniu inspekcji orzekli, że statek jest zdolny do żeglugi i może kontynuować podróż.

Trudno dziś precyzyjnie powiedzieć jakie były przyczyny kolizji i kto ponosi za nią winę. Jak zwykle w takich sytuacjach będą tego dochodzić armatorzy i towarzystwa ubezpieczeniowe obu statków.

Kanał La Manche to jeden z najruchliwszych rejonów żeglugowych świata. Każdego dnia przepływają tamtędy setki statków i promów. Ruch jednostek w całym kanale jest monitorowany i nagrywany.

- Zwróciliśmy się o udostępnienie nam nagrania z wydarzenia - mówi Niewęgłowski. - W ciągu dwóch, trzech tygodni powinniśmy je otrzymać. Ta zmiana kursu tureckiego produktowca musiała być rzeczywiście nagła. Gdyby trwała dłużej, to byłyby ostrzeżenia, że statki idą ku kolizji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński