- Stan pacjenta nadal zagraża życiu - mówi Joanna Woźnicka ze szpitala przy ul. Unii Lubelskiej.
Dziś mija miesiąc od wypadku. Śledztwo jest w toku. Prokuratura czeka na opinię biegłych. Może być gotowa już pod koniec stycznia.
- Chcemy wiedzieć dlaczego doszło do tego wypadku i jaki był stan techniczny pojazdu. Śledztwo prowadzone jest w sprawie a nie przeciwko, nikt nie usłyszał zarzutów - mówi prok. Agnieszka Mazur-Szczepanek, wiceszefowa Prokuratury Szczecin-Prawobrzeże.
Bezpośrednią przyczyną wywrotki było urwane przednie koło. Maszyna runęła na bok miażdżąc kabinę kierowcy. Koło odpadło, gdy żuraw zjeżdżał z estakady przy ul. Gdańskiej.
Według relacji świadków, kierowca dźwigu zanim stracił przytomność powiedział, że żurawia podbiło na garbie przy zjeździe z estakady. Prawdopodobnie chodzi o niewielki uskok. W lipcu to miejsce było naprawiane, bo kierowcy skarżyli się, że auta niebezpiecznie podrzuca. Uskoku nie udało się jednak usunąć.
Jest jednak niewielki i nie wiadomo, czy w ogóle miał wpływ na wypadek.
- Sygnały dotyczące nawierzchni na zjazdach z obiektów mostowych, w tym Estakady Pomorskiej, docierały do nas. W lipcu przeprowadziliśmy naprawę nawierzchni, m.in. na zjeździe z Estakady Pomorskiej. Obecnie nie ma nierówności, które stwarzałyby niebezpieczeństwo - mówi Marta Kwiecień- Zwierzyńska z Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie.
Nie wiadomo na razie jaką prędkością jechał żuraw. Zgodnie z przepisami, pojazd tej masy i gabarytów nie może przekraczać 30 kilometrów na godzinę. Policja ma świadków, według których pojazd nie jechał szybko. Ustalenie prędkości nie będzie proste, bo pojazd nie był wyposażony w tachograf, który rejestruje prędkość.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?