Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miedwie: strażacy mają łódź ratunkową

Emilia Chanczewska
Mariusz Oprzała (z prawej) i Krzysztof Kardasiewicz przyznają, że takie ćwiczenia, jak wczorajsze, to przyjemna część pracy strażaka. Najtrudniejsze, obok pożarów, są dla nich wypadki drogowe.
Mariusz Oprzała (z prawej) i Krzysztof Kardasiewicz przyznają, że takie ćwiczenia, jak wczorajsze, to przyjemna część pracy strażaka. Najtrudniejsze, obok pożarów, są dla nich wypadki drogowe. Fot. Emilia Chanczewska
Stargardzcy strażacy wodowali nową łódź ratunkową na jeziorze Miedwie. Służyć będzie przede wszystkim w razie powodzi i podtopień, ale także do ratownictwa na wodzie.

Do tej pory strażacy mieli tylko ponton. Od grudnia w komendzie straży pożarnej stoi kontener z dwoma łodziami.

Niespodzianka dla komendy

To polskiej produkcji sześcioosobowe łodzie płaskodenne, z silnikiem strumieniowym, mającym dla bezpieczeństwa obudowaną śrubę. Zakupione i przekazane zostały przez komendę wojewódzką PSP.

- Ten sprzęt trafił do nas trochę niespodziewanie - mówi Wojciech Siergiej, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Stargardzie. - Niezmiernie się z niego cieszymy. Na razie niewielu strażaków ma uprawnienia do prowadzenia łodzi, ale trwa właśnie kurs, na którym je zdobywają.

Wczoraj ratownicy szkolili się z działania na łodzi. Pogoda im dopisała. Nad Miedwiem świeciło słoneczko, jezioro było spokojne. Opalające się na pomoście dziewczyny ze Stargardu machały do dzielnych strażaków.

Z namiotem na wyspę

- Trzeba poznać nowy sprzęt, by skutecznie go używać - mówi komendant Siergiej. - Najlepiej oczywiście by było, gdyby można poprzestać tylko na ćwiczeniach...

"Głos" został zaproszony do przepłynięcia się jedną z nowych łodzi. Za sterem siedział Mariusz Oprzała, zastępca dowódcy jednostki ratowniczo-gaśniczej w Stargardzie.

- Łódź sprawdzi się podczas powodzi, podtopień, także gdy będzie niski stan wód - mówi Mariusz Oprzała. - W kontenerze oprócz dwóch łodzi jest sprzęt do pracy w wodzie, kombinezony, kapoki. Są pompy szlamowe, agregaty prądotwórcze, worki.

- Jest też namiot, możemy się rozbić na wyspie - żartuje strażak Krzysztof Kardasiewicz.

Strażacy przyznają, że łódką pływa się fajnie, ale wcale tak prosto się nią nie steruje. - Wyrobi się - mówią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński