- Pochodzę ze Szczecina, jestem wychowankiem Salosu, gdy trenerami byli tam Paweł Ozga, trener Sikora czy trener Gołubowski. Fajne czasy, bo wtedy udawało nam się ogrywać zespoły Pogoni. Ale wtedy Pogoń nie była tak dobrze notowana, jak obecnie. Jak odchodziłem z Salosu do Legii, to akurat Pogoń odradzała się od III ligi. Chciałem się rozwijać piłkarsko, a że Pogoń tego gwarantowała, to w wieku 15 lat zdecydowałem się przejść do Legii Warszawa. Dziś, jak patrzę na to, co jest w Szczecinie, to mogę tylko zazdrościć chłopakom – mówił Michał Rzuchowski.
Jego przygoda z piłką rozpoczęła się w Salosie, ale w 2009 r. przeniósł się do Legii Warszawa. Tam pograł w ekipach juniorskich i odszedł do Arki Gdynia. W CV ma też Ruch Chorzów, Bytovię Bytów, a w sezonie 2020/21 zagrał 26 spotkań w elicie w barwach Podbeskidzia Bielsko-Biała. Jagiellonii strzelił nawet bramkę. Poprzedni sezon spędził w Chrobrym Głogów i razem z trenerem Ivan Djurdjeviciem ostatniego lata związał się ze Śląskiem. Jesienią zagrał w 4 meczach. W Szczecinie wszedł na ostatnie minuty.
- Ja na stadionie Pogoni byłem często i dziś też była moja rodzina czy przyjaciele. Stadion jest inny, ale i klub też. Utalentowany chłopak nie ma szans na wyjazd ze Szczecina, jak to zrobiłem ja i paru innych zawodników. Za szybko się urodziłem, jak na warunki, które teraz daje Pogoń – mówi Michał Rzuchowski. - Atmosfera na trybunach super, ale cały stadion jest skrojony bardzo dobrze, jak na szczecińskie warunki. Szczecin ma modę na Pogoń. Oby wszystkie stadiony w Polsce były tak wypełnione.
Śląsk sprawił dużą niespodziankę wygrywając w Szczecinie 2:0.
- Niespodzianka, ale wiedzieliśmy, że dużo będziemy grać bez piłki. Wiadomo, że Pogoń ma bardzo mocną drużynę, u siebie stwarza sobie dużo sytuacji i gra fajnie piłką. My liczyliśmy na obronę i kontry. Trener na to nas nastawiał – mieliśmy zachowywać spokój i być cierpliwi. Piłka nożna czasami pozwala nagradzać i gdybyśmy strzelili trzecią bramkę, to też by nie było żadnego zdziwienia. Pogoń fajnie rozgrywała, ale już w sytuacjach bramkowych nie była tak pewna. My byliśmy bardziej konkretni – podsumował Michał Rzuchowski.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?