Chodzi o użycie wobec ich klientów sformułowania "szemrani biznesmeni". Przedsiębiorcy będą domagać się przeprosin w lokalnych mediach oraz po 50 tys. zł (czyli łącznie 100 tys. zł) na Zachodniopomorskie Hospicjum dla dzieci.
- Decyzja o pozwie jest już przesądzona - powiedział nam wczoraj mec. Przemysław Kowalewski, pełnomocnik przedsiębiorców. - Moi klienci uważają, że wypowiedzi pana Michała Łuczaka naruszyły ich dobra osobiste, prawo do szacunku, czci, dobrego imienia.
Według niego słowa Łuczaka o "szemranych biznesmenach" i sugestie, że mogli coś wyłudzić przekraczają granicę uzasadnionej krytyki. - Te słowa nie odnosiły się do omawianej na komisji
propozycji lokalizacji dla opery. One zostały wypowiedziane personalnie, a potem powtórzone w mediach. Nie było to więc jednorazowe wzburzenie radnego podczas burzliwych obrad - dodaje
mec. Kowalewski.
Radny nie boi się procesu, a nawet dziwi, że biznesmeni zrobili to tak późno. - Po pierwsze z mediów
dowiedziałem się o grożącym mi procesie i żądaniu ode mnie 100 tys. zł - mówi Michał Łuczak. - Po drugie żądali od kancelarii sejmiku ujawnienia moich danych osobowych, ale do mnie, ani do reprezentującej mnie kancelarii prawnej nie zwrócili się. Mimo, że mieli adresy. Radny mówi też o okolicznościach, w których padły jego słowa. Było to podczas obrad komisji kultury sejmiku, która rozpatrywała, gdzie ma działać opera na czas remontu jej budynku. Jedna z wersji dotyczyła wynajmu
Colosseum od panów Golemy i Jakubowskiego.
Łuczak był temu przeciwny. Po czasie okazało się, że jego wątpliwości potwierdziły się. Biznesmeni już po wygraniu przetargu zażądali dużo wyższego czynszu od opery. Negocjacje ciągnęły się miesiącami.
- Opowiadał nam na komisji o tym dyrektor opery - mówi Łuczak. - Wszyscy byliśmy tym wzburzeni. W tej atmosferze użyłem słów "szemrani biznesmeni" jako niepoważni, próbujący naciągać województwo na dodatkowe koszty. A przecież są to pieniądze społeczne, a nie nasze prywatne i dwakroć trzeba oglądać złotówkę, nim ją się wyda. Nie widziałem powodu, by napychać nimi kiesę prywatnych
przedsiębiorców.
W jednym z wywiadów prasowych radny Łuczak stwierdził, że jeśli biznesmeni są prawdziwymi mężczyznami, to mogą go pozwać do sądu, a on ma świadków, którzy potwierdzą jego słowa.
- To prawda, tj. zgłosiło się do mnie sporo osób, które chcą przed sądem opowiedzieć, jak prowadzą interesy ci panowie i jak zostali przez nich poszkodowani - dodaje Łuczak. Proces powinien rozpocząć się jeszcze w wakacje.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?