Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Łuczak nazwał przedsiębiorców "szemranymi biznesmenami". Podadzą go do sądu

Marek Rudnicki, Mariusz Parkitny
Michał Łuczak. Przeciwko radnemu sejmiku dziś wpłynie pozew do sądu okręgowego.
Michał Łuczak. Przeciwko radnemu sejmiku dziś wpłynie pozew do sądu okręgowego. Fot. Archiwum
Pełnomocnicy szczecińskich przedsiębiorców, Pawła Golemy i Krzysztofa Jakubowskiego złożą dziś do sądu okręgowego w Szczecinie pozew o naruszenie dóbr osobistych przeciwko radnemu zachodniopomorskiego sejmiku, Michałowi Łuczakowi.

Chodzi o użycie wobec ich klientów sformułowania "szemrani biznesmeni". Przedsiębiorcy będą domagać się przeprosin w lokalnych mediach oraz po 50 tys. zł (czyli łącznie 100 tys. zł) na Zachodniopomorskie Hospicjum dla dzieci.

- Decyzja o pozwie jest już przesądzona - powiedział nam wczoraj mec. Przemysław Kowalewski, pełnomocnik przedsiębiorców. - Moi klienci uważają, że wypowiedzi pana Michała Łuczaka naruszyły ich dobra osobiste, prawo do szacunku, czci, dobrego imienia.

Według niego słowa Łuczaka o "szemranych biznesmenach" i sugestie, że mogli coś wyłudzić przekraczają granicę uzasadnionej krytyki. - Te słowa nie odnosiły się do omawianej na komisji
propozycji lokalizacji dla opery. One zostały wypowiedziane personalnie, a potem powtórzone w mediach. Nie było to więc jednorazowe wzburzenie radnego podczas burzliwych obrad - dodaje
mec. Kowalewski.

Radny nie boi się procesu, a nawet dziwi, że biznesmeni zrobili to tak późno. - Po pierwsze z mediów
dowiedziałem się o grożącym mi procesie i żądaniu ode mnie 100 tys. zł - mówi Michał Łuczak. - Po drugie żądali od kancelarii sejmiku ujawnienia moich danych osobowych, ale do mnie, ani do reprezentującej mnie kancelarii prawnej nie zwrócili się. Mimo, że mieli adresy. Radny mówi też o okolicznościach, w których padły jego słowa. Było to podczas obrad komisji kultury sejmiku, która rozpatrywała, gdzie ma działać opera na czas remontu jej budynku. Jedna z wersji dotyczyła wynajmu
Colosseum od panów Golemy i Jakubowskiego.

Łuczak był temu przeciwny. Po czasie okazało się, że jego wątpliwości potwierdziły się. Biznesmeni już po wygraniu przetargu zażądali dużo wyższego czynszu od opery. Negocjacje ciągnęły się miesiącami.

- Opowiadał nam na komisji o tym dyrektor opery - mówi Łuczak. - Wszyscy byliśmy tym wzburzeni. W tej atmosferze użyłem słów "szemrani biznesmeni" jako niepoważni, próbujący naciągać województwo na dodatkowe koszty. A przecież są to pieniądze społeczne, a nie nasze prywatne i dwakroć trzeba oglądać złotówkę, nim ją się wyda. Nie widziałem powodu, by napychać nimi kiesę prywatnych
przedsiębiorców.

W jednym z wywiadów prasowych radny Łuczak stwierdził, że jeśli biznesmeni są prawdziwymi mężczyznami, to mogą go pozwać do sądu, a on ma świadków, którzy potwierdzą jego słowa.

- To prawda, tj. zgłosiło się do mnie sporo osób, które chcą przed sądem opowiedzieć, jak prowadzą interesy ci panowie i jak zostali przez nich poszkodowani - dodaje Łuczak. Proces powinien rozpocząć się jeszcze w wakacje.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński