Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Mężczyzno, weź sprawy w swoje ręce". Zdjęcie lekarzy PUM hitem w sieci. Do akcji włączyli się koszykarze ze Szczecina

Paulina Targaszewska
Zdjęcie lekarzy trzymających się za krocze stało się hitem internetu. W ciągu kilku dni doczekało się na facebook'u ponad 2 tysięcy polubień i ponad 3 tysięcy udostępnień.
Zdjęcie lekarzy trzymających się za krocze stało się hitem internetu. W ciągu kilku dni doczekało się na facebook'u ponad 2 tysięcy polubień i ponad 3 tysięcy udostępnień. Klinika Urologii i Onkologii Urologicznej PUM
Raka jądra nie można uniknąć, ale można go szybko wykryć i skutecznie wyleczyć. Wystarczy pamiętać o regularnym samobadaniu. W oryginalny sposób zachęcają do tego lekarze z Kliniki Urologii i Onkologii Urologicznej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego.
Do akcji dołączyli też koszykarze Wilków Morskich Szczecin.
Do akcji dołączyli też koszykarze Wilków Morskich Szczecin. Wilki Morskie

Do akcji dołączyli też koszykarze Wilków Morskich Szczecin.
(fot. Wilki Morskie)

Grupa lekarzy z Kliniki Urologii i Onkologii Urologicznej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. I to dosłownie! Na profil kliniki na facebook'u wrzucili wspólne zdjęcie, na którym każdy z nich trzyma się za krocze. Zdjęcie szybko stało się hitem internetu. W ciągu kilku dni polubiło je ponad 2 tysiące osób, a ponad 3 tys. użytkowników udostępniło je na swoich tablicach! Nie o ilość "lajków" tu jednak chodziło, a o zwrócenie uwagi na to jak ważne jest samobadanie jąder.

Do akcji zaczęli przyłączać się kolejni panowie m.in. zawodnicy King Wilków Morskich, którzy śladem lekarzy wrzucili na swój profil na facebook'u grupowe zdjęcie.

Na raka jąder w Polsce co roku choruje około tysiąc mężczyzn i to często młodych - w wieku od 15 do 30 lat. Samobadanie jąder może uchronić ich przed rozwojem choroby i ocalić życie.

- Problemem jest to, że do leczenia zgłaszają się często młodzi ludzie z bardzo zaawansowaną chorobą tłumacząc to opóźnienie wstydem przed badaniem lekarskim - mówi dr hab. n. med. Marcin Słojewski prof. PUM, ordynator Kliniki Urologii i Onkologii Urologicznej w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 2 PUM w Szczecinie.

- Nie ma żadnych danych dotyczących dziedziczenia tego typu nowotworu. Kilkadziesiąt razy wyższe ryzyko zachorowania na raka jądra dotyczy mężczyzn z tzw. wnętrostwem czyli wadą polegającą na niezstąpieniu jądra do jego prawidłowego położenia w mosznie.

Jakiekolwiek zmiany w konsystencji i wielkości zawartości moszny powinny wzbudzić niepokój. Najczęstszym objawem guza jądra jest jego bezbolesne powiększenie i obecność z reguły twardej zmiany w obrębie moszny. Obecność guza może również powodować uczucie ciężaru i "pociągania" moszny promieniujące do pachwiny i podbrzusza. Wątpliwości wyjaśnia badanie lekarskie i proste badanie usg moszny. U części pacjentów na pierwszy plan wysuwają się objawy wynikające z obecności przerzutów w odległych narządach np. duszności, utrata masy ciała, osłabienie, powiększenie węzłów chłonnych często bardzo odległych od moszny np. w okolicy nadobojczykowej.

Pierwszym krokiem na drodze do wyleczenia jest usunięcie jądra, najczęściej połączone z oferowanym wszystkim pacjentom wszczepieniem protezy.

- W doskonały sposób ukrywa ona brak narządu, jest praktycznie nie do odróżnienia i pozwala uniknąć części psychofizycznego urazu spowodowanego operacją - mówi prof. Słojewski. - Implant jądra służy pacjentowi dożywotnio. Wymienia się go jedynie u dzieci i chłopców, którzy z czasem rosną. Nowotwór zwykle dotyka tylko jednego jądra, dlatego wszczepia się tylko jeden implant. Wszczepianie dwóch implantów niemal nigdy się nie zdarza.

W Szczecinie takie operacje wykonuje się od kilkunastu lat. W szpitalu na Pomorzanach takie zabiegi przeprowadza się kilka - kilkanaście razy rocznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński