Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamy bohatera (video)

Maciej Janiak
Artur Grudziński odebrał wczoraj od prezydenta miasta gratulacje i prezent - kino domowe.
Artur Grudziński odebrał wczoraj od prezydenta miasta gratulacje i prezent - kino domowe. Marcin Bielecki
Prawdziwy bohater - mówiono wczoraj o gimnazjaliście Arturze Grudzińskim. Chłopak uratował życie mężczyźnie, którego znalazł w płonącym mieszkaniu.

Wczoraj Artura i jego rodziców podejmował prezydent Piotr Krzystek. Gimnazjalista, który ryzykował swoje życie, by uratować je drugiemu człowiekowi, odebrał list gratulacyjny i kino domowe.

Nie wahał się

Artur wracał 13 listopada ze szkoły do domu. Było około godz. 13, kiedy zobaczył, że z okna na drugim piętrze budynku przy ul. Niemierzyńskiej wydobywa się dym. Chłopak bez zastanowienia ruszył do mieszkania.

- To był impuls na "tak", że trzeba to zrobić - mówił wczoraj chłopak. - Chciałem wejść i sprawdzić, co się dzieje.

16-latek wpadł do mieszkania, dym wydobywał się z jednego z pokoi. Kiedy Artur otworzył drzwi, wyskoczył zza nich potężny pies. Chłopak zobaczył w płonącym i zadymionym pomieszczeniu leżącego człowieka.

- Nie bałem się, to wszystko działo się tak szybko - wspomina Artur.
Chłopak wyniósł mężczyznę. Niestety, w środku pozostał jeszcze jeden człowiek. Potem okazało się, że zginął w pożarze.

- Wydawało mi się, że leży tam ktoś jeszcze, ale było tyle dymu i tyle ognia, że nie myślałem wchodzić dalej - przyznaje bohater.

Sąsiedzi nie pomogli

Pożar gasiło pięć wozów strażackich. Na miejsce przyjechały trzy karetki pogotowia. Na szczęście, nikomu z sąsiadów nic się nie stało. Nie ucierpiały też mieszkania. Postawą kilku mieszkańców bloku Artur jest rozczarowany.

- Prosiłem którąś sąsiadkę o wodę. Zostałem wyzwany, kobieta krzyczała na mnie, straszyła policją - relacjonuje Artur Grudziński. - Na półpiętrze stał mój kolega Bartek Janiszewski, który cały czas pytał mnie, czy daję sobie radę i czy nie potrzebuję pomocy. Bartka wyzywał jakiś sąsiad.

Bohater dla wszystkich

Moim zdaniem

Mł. bryg. Kazimierz Lesisz, zastępca komendanta szczecińskiej straży pożarnej
- Bez dwóch zdań, ten chłopak to bohater. Przy takim zdarzeniu jak to, w którym uratował człowieka, zawsze istnieje realne zagrożenie utraty zdrowia, a nawet życia. Spotykamy się w swojej pracy z ludźmi, którzy niosą pomoc w podobnych sytuacjach.

Artur bohaterem się nie czuje. Jest trochę zakłopotany szumem, który powstał wokół jego osoby.

Postawy chłopaka nie mógł się wczoraj nachwalić prezydent Piotr Krzystek.
- Takich ludzi trzeba pokazywać i doceniać - uważa prezydent Szczecina.
Szczególnie dumni z Artura są jego rodzice.

- On zawsze taki był - przyznaje Adam Grudziński, tata Artura.
- Zawsze uczyliśmy go, by był wrażliwy i nie przechodził obojętnie wobec ludzkiej krzywdy - tłumaczy jego mama.

Tata Artura mówi, że duma rozpiera mu pierś. Choć przyznaje, że kiedy dowiedział się, co jego syn zrobił, trochę się o niego zmartwił. Mama mówi, że kiedy dowiedziała się, że ma syna - bohatera, pomyślała, że to żart. Ale rodzice już w domu Artura docenili. Przygotowali mu specjalną kolację.

- Coś, co Artur bardzo lubi - wyznał tajemniczo pan Adam.

Chłopak jak inni

Artur wzorowym uczniem nie jest. Tata przyznaje, że mówią o nim "zdolny, ale leniwy".

- Ale tak to jest, jak ktoś oddaje się temu co lubi i inne rzeczy schodzą na dalszy plan - uzasadnia pan Adam.

Artura interesuje hip-hop. Jest w tej dziedzinie specjalistą. Sam również tworzy, pisze teksty i muzykę. Nie wyklucza, że kiedyś chciałby być zawodowym muzykiem. Rozważa również studia w łódzkiej filmówce. Może będzie operatorem filmowym. Lubi też gotować.

- Wszystkie dania kuchni włoskiej - wyjawił "Głosowi" bohater.

- Artur jest jak każdy szesnastolatek. Jestem z niego dumna od zawsze, a teraz dwa razy bardziej - mówi mama bohatera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński