Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Kupczyk z Prawobrzeża Świnoujście: Nie ma co kalkulować – trzeba grać

Waldemar Mroczek
Łukasz Kupczyk z Prawobrzeża Świnoujście.
Łukasz Kupczyk z Prawobrzeża Świnoujście. Waldemar Mroczek
Piłkarze przedostatniego szczebla rozgrywek w regionie, czyli A-klasy w ten weekend rozpoczną sezon 2017/18. Przed startem rozmawialiśmy z Łukaszem Kupczykiem, trenerem głównego pretendenta do awansu – Prawobrzeża Świnoujście z grupy A.

Jak przebiegały przygotowania do nowego sezonu?
Łukasz Kupczyk: Spokojnie. Na miesiąc przed ligą byliśmy już praktycznie wszyscy i rozpoczęliśmy zajęcia. Przed zakończeniem poprzedniego sezonu słyszeliśmy głosy, że drużyna się rozpadnie, zawodnicy odejdą do innych klubów. Tak się nie stało, mimo przegranej walki o awans. Nadal funkcjonujemy i będziemy straszyć w nowym sezonie. Dziękuję osobom, które są z nami na dobre i na złe, i wierzą w nasz cel.

Ilu zawodników liczy kadra?
Kadra pierwszego zespołu będzie liczyć 34 zawodników, a drugiego 24.

Kto odszedł?
Krystian Waliszewski do Eintrachtu Ahlbeck, Konstiantyn Karaman – Insel Usedom, Oskar Bielaszewski, Marek Sokołowski i Dawid Barański. Niestety również Jakub Przewoźny, któremu praca nie pozwala na kontynuowanie gry, gdyż na co dzień mieszka i pracuje w Szczecinie. Ale bardzo możliwy jest jego powrót na drugą rundę.

Kto doszedł lub wrócił?
Po zakończeniu wypożyczeń na transfer definitywny zdecydowali się Mariusz Tałajkowski i Bartek Chrząstowski. Chciałbym z tego miejsca bardzo podziękować prezesom Jackowi Kowalczykowi z Vinety Wolin i Krzysztofowi Węcławkowi z Pioniera Żarnowo, że nie robili problemów przy ich przejściu do nas. Nowymi twarzami w zespole są Mateusz Chrzanowski (nasz wychowanek), który po czterech latach wrócił do nas z Bałtyku Koszalin, Mateusz Kożyb z którym debiutowaliśmy w trzecioligowej Flocie, Krzysztof Smotrycki, Marcin Plewka, Paweł Półtorak, Kacper Boguski, Miłosz Mikłaszewicz, Patryk Nautz, Denys Zaporozhed z Ukrainy. Po kontuzji do drużyny wracają nasi kluczowi zawodnicy: Rafał Szmaja i Piotr Bartosewicz. Do zespołu dołączyli również zawodnicy z Floty Świnoujście – Łukasz Lipka oraz młodziutcy Michał Bancerek i Krystian Nietrzebka. Dziękuję bardzo panom Leszowi Zakrzewskiemu, Lechowi Nowakowi i Dariuszowi Caderowi, z którymi bardzo konstruktywnie się rozmawiało, aby tych trzech zawodników doszło do nas, a od nas w drugą stronę pójdzie pięciu juniorów, by ogrywali się w lidze wojewódzkiej. Tak to powinno wyglądać, oby tak dalej.

Czy są zmiany organizacyjne w klubie?
Większych nie ma, ale bardzo w pomoc dla klubu zaangażował się pan Dariusz Dendor z żoną, za co z tego miejsca bardzo dziękuję.

Jak wypadliście w sparingach?
Pierwsze dwa z zespołami wyżej notowanymi wysoko przegraliśmy, odpowiednio 0:5 z Błękitnymi Trzygłów (grali głównie zawodnicy testowani) i 0:7 z Vinetą Wolin. Później graliśmy z niemieckim zespołami Eintracht Ahlbeck (wygrana 4:0) i na trawiastej murawie w Wolgaście przegraliśmy z miejscowym Rot Weiss 2:3. Poza tym dwie wewnętrzne gry z drużyną rezerw, obydwa zakończone zwycięstwami pierwszego zespołu 6:2 i 4:2.

Jaki to będzie sezon?
Szczerze mówiąc, sam się zastanawiam, kto może zaskoczyć. Największa dla mnie niewiadoma to Zalew Stepnica, który został przeniesiony do naszej grupy z innej. Myślę, że dwucyfrówki też mogą się zdarzać, ale dla mnie i dla drużyny liczą się punkty.

Kogo Pan uważa za najgroźniejszego konkurenta do awansu?
Po ostatnim sezonie wydawałoby się, że Sowianka Sowno, ale myślę, że teraz więcej drużyn będzie walczyć o awans, co da smaczku tej lidze i z czego bardzo się cieszę.

Na początek poważne wyzwanie – wyjazd do wspomnianej Sowianki…
Czy wyzwanie? Znamy swoją wartość. Tym bardziej, że bardzo poprawiło się boisko w Sownie, więc można będzie normalnie grać. Tu nie ma co kalkulować, trzeba grać. Sowianka też będzie chciała dobrze wejść w sezon, więc zapowiada się szlagier już w pierwszej kolejce.

Powstała drużyna rezerw…
Tak. Utworzyliśmy drugi zespół m.in. z tego względu, że mamy bardzo dużo zawodników w kadrze. Ale po pierwszych zajęciach, okazało się, że sama drużyna rezerw będzie liczyć 25 zawodników. Jest to również plus dla osób po kontuzji. O celach nie ma sensu rozmawiać na tym etapie; chłopcy mają grać bez ciśnienia i po prostu bawić się piłką. Wynik w rezerwach to sprawa drugorzędna, chociaż oczywiście wygrane cieszą najbardziej.

Kto będzie prowadzić tę drużynę?
Od zarządu dostałem propozycję prowadzenia obu zespołów. Oczywiście wyraziłem zgodę i bardzo się cieszę. Powiem więcej: mam zamiar sam zagrać w drużynie rezerw.

Jesień bez kibiców?
Niestety. W tej chwili trwają prace budowlane przy boisku i w tej rundzie będziemy musieli grać bez publiczności. Ale 15 grudnia będzie już wykonany pełen kompleks, z trybunami na 350 osób, szatniami, siłownią, bieżnią i boiskiem do koszykówki. Mimo wszystko bardzo proszę o trzymanie kciuków. Ja, w imieniu swoim jak i zawodników, mogę zapewnić, że emocji nie zabraknie, a wiosną spotkamy się w już w godziwych warunkach razem z kibicami, dla których przecież gramy.
Rozmawiał Waldemar Mroczek

Polecamy również:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński