Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie w Szczecinie boją się wścieklizny i katują koty

Anna Folkman
freeimages.com
Od 17 lutego nie było przypadków wścieklizny w naszym mieście. Mieszkańcy są jednak przewrażliwieni. Niektórzy są brutalni wobec wolnożyjących zwierząt.

W poniedziałek w drodze do pracy pani Monika znalazła przy ul. Mariackiej leżącego nietoperza.

- Nie wyglądał na zdrowego - relacjonuje kobieta. - Leżał na plecach i ledwo się ruszał próbując zasłaniać pyszczek skrzydłami. Miałam wrażenie, że jest dla niego zbyt jasno i prawdopodobnie jest zarażony, co objawiało by się nietypowym zachowaniem i światłowstrętem. Może to kolejny przypadek wścieklizny w naszym mieście.

Pani Monika zatelefonowała po policję, ta przekazała sprawę odpowiednim służbom. Informacja została przekazana do firmy Remondis - odpowiedzialnej za utrzymanie czystości, a tym samym współodpowiedzialnej za bezpieczeństwo epizootyczne w mieście oraz do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Szczecinie. Pracownicy firmy nie znaleźli jednak zwierzęcia we wskazanym miejscu.

- Prawdopodobnie oszołomione zwierzę odpoczywało, po czym odleciało - twierdzi Agnieszka Kuczborska z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Szczecinie. - Od stwierdzenia u nietoperza wścieklizny - 17 lutego, laboratorium Zakładu Higieny Weterynaryjnej w Szczecinie przeprowadziło badania czterech nietoperzy znalezionych na obszarze naszego województwa - wyniki badań były ujemne - przyczyną śmierci zwierząt nie była wścieklizna.

Inspektorat uspokaja. Prowadzone działania prewencyjne wynikają z przepisów prawa. Sytuacja w regionie w aspekcie wścieklizny jest ustabilizowana i dobra.

- Nie można dopuścić, by ludzie kierując się agresją i histerią czynili krzywdę zwierzętom, usprawiedliwiając się lękiem przed chorobą - dodaje Kuczborska.- Były takie zgłoszenia względem bezdomnych kotów. Przypominamy, że każde brutalne i nieludzkie postępowanie względem kotów, psów, czy innych zwierząt to postępowanie wbrew zapisom prawa i może skutkować zgłoszeniem na policję. Pamiętajmy też, że nietoperze są objęte w Polsce ochroną.

Po przypadku zakażonego nietoperza znalezionego przy ul. 5 Lipca od 24 lutego do odwołania w Szczecinie obowiązują obszary zagrożone wścieklizną. Rozporządzenie wojewody wytycza zarówno obszary w centrum miasta, jak i na prawobrzeżu, częściowo dotyka też gminę Stare Czarnowo.

- Wścieklizny u nietoperzy nie zwalczymy, nie ma takich możliwości - tłumaczy dr Tomasz Grupiński, Wojewódzki Inspektor Weterynarii - Dlatego trzeba bardzo ostrożnie do tych zwierząt podchodzić: nie dotykać, nie płoszyć śpiących zwierząt, zawiadamiać inspekcję weterynaryjną lub straż miejską o padniętym zwierzęciu, nie lekceważyć ryzyka.

Główne źródło ryzyka stanowią wyłącznie nietoperze, a w sytuacji braku zachowania należytej ostrożności - istnieje ryzyko przeniesienia choroby na inne zwierzęta lub człowieka.

Ze względu na obostrzenia zawarte w rozporządzeniu, osoby które chcą podróżować ze zwierzętami poza obszar zagrożony wścieklizną wyznaczony w rozporządzeniu - powinny zgłosić ten fakt powiatowemu lekarzowi weterynarii. Na obszarach zagrożonych zwierzęta domowe powinny być trzymane na uwięzi (psy) lub w zamknięciu (koty).

Objawem wścieklizny mogą być nienaturalne zachowania zwierząt. Te, które zawsze były pełne energii stają się osowiałe, bywa też odwrotnie - wpadają w szał. Wodowstręt jest charakterystyczny dla człowieka zakażonego wścieklizną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński