Kto pierwszy, ten lepszy w sezonie

Zasada jest taka: im szybciej zdecydujesz się na jego otwarcie, tym większe masz szanse na otrzymania lepszego miejsca. Handlowcy, którzy mają na deptaku stoiska przez cały rok, przestrzegają jednak wszystkich chętnych. - Tak kiepsko, jak teraz, jeszcze nie było - mówią.

Iwona Gaj prowadzi z mężem stoisko handlowe na promenadzie od pięciu lat. Sprzedaje pamiątki. Pracuje cały rok. Przyznaje, że tak słabego okresu jak poprzedni i obecny rok jeszcze nie było.
Im krócej, tym drożej

Wynajęcie metra kwadratowego promenady w sezonie letnim kosztuje 32 zł dziennie. Żeby dostać teren, trzeba zapłacić opłatę dzierżawy za cały miesiąc z góry.
- To drogo - ocenia właścicielka całorocznego stoiska.
Zimą klientów jest niewielu. Mimo to Iwona Gaj podkreśla, że bardziej opłaca się wynająć kawałek promenady na rok niż tylko na lato.

- Miesięczna opłata dzierżawy jest mniejsza o blisko połowę - tłumaczy. I dodaje: - Często nie zarabia się nic. Ale nie możemy zawiesić działalności na okres zimy, bo trzeba pracować i płacić ZUS. Musimy więc brać pożyczki z banku.

Podobne problemy ma też pani Anna, która na promenadzie pracuje już trzeci rok. Także ona przez ostatnie dwa lata zarobiła niewiele.
- Ludzie nie mają pieniędzy - mówi. - I to zarówno niemieccy turyści i kuracjusze, jak i polscy.

Wynajmuj i płać

Wszyscy czekają na sezon. Wtedy ich zarobki są znacznie większe, choć nie tak duże, jak jeszcze kilka lat temu.
Wynajem miejsc pod stoiska handlowe na promenadzie to dla miasta dobry interes. W ubiegłym roku zarobiło na tym 200 tys. zł. Władze liczą, że tyle samo uda się uzyskać w tym roku.
By otworzyć stoisko na promenadzie, trzeba wcześniej zwrócić się do prezydenta miasta z wnioskiem o wydzierżawienie miejsca.

- Pierwsi chętni już się zgłaszają - mówi Małgorzata Borowiec, naczelnik wydziału nieruchomości.
Dodaje również, że im szybciej ktoś zdecyduje się na rozpoczęcie działalności, tym większe szanse ma na otrzymanie lepszego miejsca.