MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kradną prąd nie bacząc, że może dojść do tragedii

ANNAMISZCZYK
Prawie pół tysiąca przypadków nielegalnych podłączeń do prądu i fałszowania liczników.

W piątek pisaliśmy, że prąd zabił prawdopodobnie 13-miesięcznegochłopca ze Szczecina. W mieszkaniu, gdzie doszło do tragedii, pobierany był on nielegalnie. Często zdarzały się jego przebicia. Tygodniowo szczeciński oddział Enea Operator odbiera kilka zgłoszeń o kradzieżach prądu.

Ludzie dzwonią, piszą listy i mejle.

- Każde takie zgłoszenie jest sprawdzane - mówi Sylwia Rycak, rzecznik prasowy Enea Operator na nasz region. - Ale nie zawsze są prawdziwe. W ciągu roku robimy też około 9 tysięcy planowanych kontroli. Rocznie występuje ok. 500 przypadków nielegalnego poboru energii elektrycznej.

Kradzieże odkrywają też inkasenci oraz pracownicy energetyki przy okazji usuwania awarii. Każdy przypadek jest zgłaszany policję.

Według kodeksu karnego (paragraf 278) za tego typu przestępstwo grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Kradną nawet ludzie zamożni. Pomysłowość złodziei nie ma przy tym granic.

- Najczęstsze są próby zatrzymanie lub spowolnienie tarczy w liczniku - mówi Rycak. - Stosują magnesy neodymowe, których udział w nielegalnym poborze energii w ostatnich okresach zmniejszył się. Badania przeprowadzone w laboratoriach jednoznacznie potwierdziły, że magnesy neodymowe w znaczny sposób spowalniają obroty tarczy wirnika wszystkich liczników, ale po uszkodzeniu magnesu hamującego, liczniki wskazują błędnie zużycie energii na niekorzyść odbiorcy. I tu winowajca zgłasza się sam.

Pracownicy Enea Operatora pamiętają historię, kiedy podczas kontroli ktoś tłumaczył się, że magnes przyłożony był do licznika, bo służy do przypinania listy zakupów.

- Popularnym sposobem są poza licznikowe pobory energii elektrycznej tzw. wcinki, dokonywane bezpośrednio przed urządzeniem pomiarowym lub podłączenia z oświetlenia w piwnicach, klatki schodowej lub instalacji dzwonkowej - mówi Sylwia Rycak.

- Najgorszy jest brak wyobraźni przy tego typu manipulacjach, bo niejednokrotnie może doprowadzić do porażenia prądem nie tylko majsterkowicza, ale i osób postronnych, w szczególności dzieci. Występuje też duże zagrożenie pożaru lokalu czy też całego budynku.

Energia jest towarem jak każdy inny. Nie bądźmy obojętni na zjawisko kradzieży choćby dlatego, że skutki zarówno finansowe jak i społeczne ponosimy wszyscy - apeluje rzecznik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński