Drużyna Milana Simojlovicia miała tydzień, w którym zagrała trzy mecze. Dla odmiany ostatnio odpoczywała 10 dni. Słowo "odpoczywała" warto jednak wziąć w cudzysłów, ponieważ Espadon trenował dwa razy dziennie.
- Mamy do wykonania ciężką pracę nad defensywą. Nie byłem zadowolony z tego, co widziałem, choć mecze wygrywaliśmy. W całym natłoku spraw obrona wyszła u nas na pierwszy plan - wyjawił trener Simojlović przed wyjazdem do Katowic.
Serb został pierwszym szkoleniowcem Espadonu na przełomie roku. Dotychczas drużyna wygrała pod jego wodzą komplet czterech spotkań. Generalnie licznik zwycięstw z rzędu wskazuje już osiem. Espadon, od kiedy jest Espadonem, nie miał tak pięknej serii.
- Nie mamy czasu i nie chcemy myśleć teraz o historii. Nasza historia jest do napisania i każdego dnia rozmawiamy o przyszłości. Naszym celem jest wygranie każdego, kolejnego meczu, a z tych zwycięstw składają się serie. Teraz wyzwaniem jest pokonanie GKS Katowice - dodał Simojlović.
Espadon jest na 3. miejscu w tabeli. Jego przeciwnik jest liderem. GKS Katowice to marka, której kibicom w Polsce nie trzeba przedstawiać. Na pewno najbardziej rozpoznawalna w I lidze. GieKSę łączy z Espadonem wysokie miejsce w stawce, a także otwarcie deklarowane aspiracje, by awansować do Plus Ligi.
Kibice gospodarzy mobilizują się, by stworzyć w sobotę gorącą atmosferę. GKS przegrał na swoim terenie tylko jeden pojedynek, a Espadon na wyjeździe ledwie dwa. Co ciekawe, szczecinianie są jedyną ekipą, która nie pozwoliła Ślązakom wywieźć choćby seta ze swojego terenu. W listopadzie Espadon wygrał 3:0 i powtórka takiego wyniku byłaby nie lada osiągnięciem.
Początek meczu w Katowicach w sobotę o 17. Hala jest położona około 2 kilometry od stadionu GKS przy Bukowej.
Polecamy na gs24:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?