Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

King Szczecin z dwoma zwycięstwami, ale wciąż ma dużo do poprawy

Aleksander Stanuch
Aleksander Stanuch
Trener Mindaugas Budzinauskas w sezonie 2019/2020 na stałe wrócił na ławkę trenerską.
Trener Mindaugas Budzinauskas w sezonie 2019/2020 na stałe wrócił na ławkę trenerską. Andrzej Szkocki
Drużyna ze Szczecina nie rozpoczęła sezonu z wysokiego C. Raczej przypomina to rozpędzanie się, miejmy nadzieję, lokomotywy. Początek sezonu i kilka swoich decyzji skomentował trener Mindaugas Budzinauskas.

Wilki Morskie wreszcie wracają do domu. Trzy mecze wyjazdowe i bilans 2-1 to dobry wynik, choć można mieć kilka zastrzeżeń, co do gry szczecińskiej drużyny w każdym ze spotkań. Zespół odbił się po wysokiej porażce z Treflem Sopot i następnie pokonał GTK Gliwice oraz Śląsk Wrocław.

- Mieliśmy krótki presezon, a początek sezonu był dla nas trudny. Jeśli chodzi o mecz w Sopocie, to nie byliśmy jeszcze gotowi do ligi. Zawsze mogło być lepiej, ale ogólnie jestem zadowolony z tego początku, choć wciąż mamy jeszcze dużo do poprawy – mówił Mindaugas Budzinauskas, trener Kinga Szczecin.

Niegotowość Kinga na inaugurację była sporym zaskoczeniem, a dla niektórych nawet zimnym prysznicem. Jak bumerang wrócił temat o późnym powrocie zawodników z wakacji, gdy praktycznie wszystkie zespoły już od jakiegoś czasu przygotowywały się do nadchodzących rozgrywek.

- Późno zaczęliśmy przygotowania do sezonu, ale była to świadoma decyzja. Nie ukrywam, że chodziło tutaj o kwestię finansową i dzięki temu można powiedzieć, że jedna pensja została w kasie klubu. Oczywiście szkoda tego pierwszego meczu, ale takie podjęliśmy ryzyko - wyjaśnia litewski szkoleniowiec.

Bardzo dobrze, że udało się w ostatniej kolejce wygrać ze Śląskiem, ale było kilka znaków zapytania przy wyborach personalnych czy też taktycznych. Zaskakująca była pasywność Dustina Ware'a, który w dwóch poprzednich meczach był jednym z liderów w zdobywaniu punktów, a we Wrocławiu nawet nie szukał pozycji rzutowej.

- Zachowawcza gra Ware'a to efekt taktyki. Chcieliśmy wykorzystać inne przewagi w ataku, otworzyć pozostałych zawodników, szczególnie podkoszowych. Dustin bardzo dobrze wywiązał się ze swojej roli, mocno pracował w obronie i ograniczył Kamila Łączyńskiego. W drugiej połowie był trochę aktywniejszy, ale nie szukał punktów na siłę. Bardzo mądrze kierował naszą grą - chwali swojego rozgrywającego szkoleniowiec Kinga.

We Wrocławiu na parkiet nie wybiegł za to Jakov Mustapić i pojawiły się wątpliwości, czy Chorwata w ogóle zobaczymy jeszcze w koszulce Wilków, bo na razie niczym szczególnym nie zachwycił.

- To była moja decyzja. Na mecz ze Śląskiem potrzebowaliśmy dobrych rzucających. Zdecydowałem się postawić na Dominika Wilczka, a więcej minut dostał Paweł Kikowski. Jakov był gotowy do gry, ale nie chciałem jeszcze bardziej mieszać w rotacji. Wiem, że odsunięcia od składu i zawieszenia są teraz modne, ale między nami nie ma żadnego problemu i Jakov na pewno zagra przeciwko Startowi - uciął spekulacje szkoleniowiec.

W czwartek (godz. 19) King zagra po raz pierwszy w tym sezonie przed własną publicznością. To na pewno będzie dodatkowy bodziec do walki, a i przeciwnik ciekawy, bo Start Lublin, obok Anwilu Włocławek i Polskiego Cukru Toruń, jest jedyną niepokonaną drużyną w Energa Basket Lidze.

- Start jest dobrze przygotowany do sezonu. Na każdej pozycji ma dobrych i doświadczonych zawodników. Chociażby Kacper Borowski gra na razie najlepszy sezon w życiu. To groźny zespół – dodaje trener Budzinauskas. - Na wyjazdach dzielnie wspierali nas nasi kibice, którzy jeździli za nami bardzo daleko. Chyba już nikt w Polsce nie powie, że King nie ma wiernych fanów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński