W sobotnich półfinałach gospodarze ze Stargardu wygrali 89:68 z Kotwicą Kołobrzeg, a King Szczecin pokonał 78:64 Polpharmę Starogard Gdański.
W finale, z powodu zatrucia pokarmowego, nie mógł zagrać Jalen Hudson, który w sobotę rzucił 16 punktów dla Spójni. Spotkanie nie stało na wysokim poziomie i widać było, że drużyny mają jeszcze nad czym pracować w końcówce tego okresu przygotowawczego. Było kilka przebłysków, szczególnie dobrych akcji w defensywie.
W pierwszej połowie Spójnia skupiła się na atakowaniu strefy podkoszowej, pokazując, że, ani Adam Łapeta, ani Ben McCauley nie wzbudzają strachu w zawodnikach gospodarzy. Po drugiej stronie King rzucał z dystansu ze skutecznością 33 procent (4/12 zza łuku) i do przerwy prowadził tylko 36:33. Dobrze prezentował się Dustin Ware, który brał na siebie ciężar gry.
Po zmianie stron, a szczególnie w ostatniej kwarcie, Wilki Morskie podkręciły tempo i uzyskały dwucyfrową przewagę. Ostatecznie King wygrał 68:58, a statuetka MVP przypadła Clevelandowi Melvinowi, który w obu meczach był najskuteczniejszym graczem szczecińskiej ekipy. Tym samym Wilki wygrały Memoriał czwarty rok z rzędu.
Na brawa zasługują także kibice obu drużyn, którzy co prawda nie wypełnili hali, ale stworzyli dobrą atmosferę. Była to jednak tylko namiastka tego, co czekać nas będzie podczas derbowych meczów w sezonie ligowym.
Spójnia Stargard - King Szczecin 58:68 (17:13, 16:23, 11:13, 14:19)
Spójnia: Olisemeka 18, Kostrzewski 13, Śnieg 9, Tuoyo 8, Brenk 4, Gintvainis 4, Pamuła 2, Bochno 0.
King: Melvin 15, Ware 13, McCauley 12, Kikowski 10, Mustapić 8, Bartosz 6, Davis 2, Łapeta 2, Wilczek 0, Kucharek 0.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?