Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

King - Stelmet. Mistrzowski sprawdzian dla Wilków

Aleksander Stanuch
Aleksander Stanuch
Mateusz Bartosz (z piłką) był najjaśniejszą postacią w meczu z Polpharmą.
Mateusz Bartosz (z piłką) był najjaśniejszą postacią w meczu z Polpharmą. gs24.pl
King Szczecin dziś (g. 17) zagra u siebie ze Stelmetem Zielona Góra. Mistrz kraju niedawno rozbił Turów różnicą 38 punktów.

W czwartek przez Szczecin przetoczyły się dwa orkany – jeden o nazwie „Ksawery”, a drugi to „Polpharma”. Ten drugi pojawił się tylko w Arenie Szczecin, gdzie zawodnicy ze Starogardu Gdańskiego rozbili drużynę Kinga Szczecin. Gospodarze przegrali 66:87, nie trafiali z otwartych pozycji, ani razu nie wyszli na prowadzenie i nie mieli odpowiedzi na świetnie zorganizowaną obronę Polpharmy, którą głośno dopingowali jej kibice. Jaki można wyciągnąć z takiego meczu pozytyw? Może taki, że nie da się już zagrać gorzej.

- Biorę winę na siebie, nie przygotowałem dobrze zespołu do tego spotkania. Mieliśmy mało czasu, a Polpharma bardzo dobrze to wykorzystała – mówił trener Mindaugas Budzinauskas.

Natomiast trzeba zagrać o kilka poziomów lepiej, jeśli chce się powalczyć o zwycięstwo w meczu ze Stelmetem Zielona Góra. Mistrzowie Polski to klasa sama w sobie i nie trzeba o tym nikogo przekonywać. Latem trener Artur Gronek postawił na ewolucję składu i odszedł tylko Nemanja Djurisić, a zastąpił go Boris Savović. Bośniak razem z Vladimirem Dragiceviciem tworzą bardzo groźny duet podkoszowych. W świetnej formie jest Czarnogórzec, który w spotkaniu z Turowem Zgorzelec, wygranym 102:64, rzucił 33 punkty i miał przy tym 15/15 z gry. King, aby nawiązać walkę, będzie musiał zagrać dwójką wysokich graczy, czyli Darrellem Harrisem i Mateuszem Bartoszem.

Zatrzymanie podkoszowych to jedna kwestia. Drugą jest na pewno szeroka kadra Stelmetu. Wyrównany skład, choć na innym poziomie, ma też King i znów będzie musiał to zaprezentować tak, jak miało to miejsce przeciwko Legii Warszawa, gdzie każdy zawodnik wnosił coś wartościowego. W poprzednim sezonie zielonogórzanie przegrali w Szczecinie, ale tamten mecz po stronie gospodarzy pamiętają jedynie Paweł Kikowski i Maciej Majcherek.

Wilki Morskie na pewno są podrażnione wysoką porażką z Polpharmą, a wygrana z mistrzem byłaby najlepszym lekarstwem. Nie jest to niemożliwe, ale gra musi być bliska perfekcji, bo Stelmet nie bierze jeńców i wykorzystuje każdy błąd.

Wsparcie trybun bardzo się przyda. Początek spotkania o godz. 17 w Arenie Szczecin.

Zobacz również:

King - Polpharma 66:87. Mecz do zapomnienia

Zobacz również:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński