[polecany]12669704[/polecany]
- Czarni postawili wam trudne warunki i dużo sił kosztowało was to spotkanie.
- Tak, bo spotkanie rozstrzygnęła dopiero dogrywka. Myślę, że zabrakło nam trochę konsekwencji w grze i tego, żeby się nie denerwować i próbować różnych rozwiązań w grze.
Zobacz również: Koziorowicz: Na razie nasza defensywa jest średnia [Konferencja prasowa]
- Spodziewaliście się aż tak wyrównanego spotkania?
- Wiedzieliśmy, że nie będzie lekko, bo Czarni są dla każdego trudnym przeciwnikiem. Nawet gdy przegrywają, to raczej niedużą różnicą punktów i zawsze są to mecze na styku. Trzeba być gotowym i skoncentrowanym przez 40 minut, a czasem i nawet przez 45.
- W czym Czarni byli w tym meczu od was lepsi?
- Daliśmy Czarnym rzucić kilka łatwych punktów, a my takich "prezencików" od nich nie dostawaliśmy. Myślę, że to była ta różnica i przez to przegraliśmy.
Czytaj również: Wilki Morskie Szczecin - Energa Czarni Słupsk 94:101
- Straciliście 101 punktów. Co możesz powiedzieć o waszej obronie?
- Obrona nie była najlepsza - w samej dogrywce, przez pięć minut, Czarni rzucili nam 18 punktów. Ale też nie gramy koszykówki wolnej, żeby były niskie wyniki. Mimo wszystko ponad 100 punktów to troszeczkę za dużo, a szczególnie 18 w samej dogrywce to już lekka przesada.
Zobacz również: Mike Rosario - nowy zawodnik King Wilków Morskich Szczecin. "To świetny i efektowny gracz" [zdjęcia]
- Waszym rywalem byli Czarni Słupsk, czyli zespół, w którym grałeś w sezonie 2011/12. Jak wspominasz ten czas?
- Można powiedzieć, że indywidualnie był to jeden z moich gorszych sezonów. Drużynowo weszliśmy do play off, walczyliśmy jak równy z równym ze Stelmetem Zielona Góra, który wówczas zdobył brązowy medal. Także drużynowo nie było źle. Słupsk zawsze będę miło wspominał, bo sentymentem darzę miejsca, w których gram. Byłem tam rok, sezon może nie był bardzo udany, jednak poznałem wielu fajnych ludzi, więc nie mam co narzekać.
Kibice naprawdę są świetni. Chciałbym im podziękować, że w tak licznym gronie się zjawiają i mam nadzieję, że cały czas będą przychodzić.
- Po raz kolejny Arena Szczecin była wypełniona niemal po brzegi.
- Tak, kibice naprawdę są świetni. Chciałbym im podziękować, że w tak licznym gronie się zjawiają i mam nadzieję, że cały czas będą przychodzić. Jak widać emocje na meczach są, także z całego serca zapraszam do dalszego kibicowania. Nam to daje trochę więcej mocy, a przeciwnikowi troszeczkę - mam nadzieję - tej mocy odbiera.
- Czarni postawili wam trudne warunki i dużo sił kosztowało was to spotkanie.
- Tak, bo spotkanie rozstrzygnęła dopiero dogrywka. Myślę, że zabrakło nam trochę konsekwencji w grze i tego, żeby się nie denerwować i próbować różnych rozwiązań w grze.
Zobacz również: Koziorowicz: Na razie nasza defensywa jest średnia [Konferencja prasowa]
- Spodziewaliście się aż tak wyrównanego spotkania?
- Wiedzieliśmy, że nie będzie lekko, bo Czarni są dla każdego trudnym przeciwnikiem. Nawet gdy przegrywają, to raczej niedużą różnicą punktów i zawsze są to mecze na styku. Trzeba być gotowym i skoncentrowanym przez 40 minut, a czasem i nawet przez 45.
- W czym Czarni byli w tym meczu od was lepsi?
- Daliśmy Czarnym rzucić kilka łatwych punktów, a my takich "prezencików" od nich nie dostawaliśmy. Myślę, że to była ta różnica i przez to przegraliśmy.
Czytaj również: Wilki Morskie Szczecin - Energa Czarni Słupsk 94:101
- Straciliście 101 punktów. Co możesz powiedzieć o waszej obronie?
- Obrona nie była najlepsza - w samej dogrywce, przez pięć minut, Czarni rzucili nam 18 punktów. Ale też nie gramy koszykówki wolnej, żeby były niskie wyniki. Mimo wszystko ponad 100 punktów to troszeczkę za dużo, a szczególnie 18 w samej dogrywce to już lekka przesada.
Zobacz również: Mike Rosario - nowy zawodnik King Wilków Morskich Szczecin. "To świetny i efektowny gracz" [zdjęcia]
- Waszym rywalem byli Czarni Słupsk, czyli zespół, w którym grałeś w sezonie 2011/12. Jak wspominasz ten czas?
- Można powiedzieć, że indywidualnie był to jeden z moich gorszych sezonów. Drużynowo weszliśmy do play off, walczyliśmy jak równy z równym ze Stelmetem Zielona Góra, który wówczas zdobył brązowy medal. Także drużynowo nie było źle. Słupsk zawsze będę miło wspominał, bo sentymentem darzę miejsca, w których gram. Byłem tam rok, sezon może nie był bardzo udany, jednak poznałem wielu fajnych ludzi, więc nie mam co narzekać.
Kibice naprawdę są świetni. Chciałbym im podziękować, że w tak licznym gronie się zjawiają i mam nadzieję, że cały czas będą przychodzić.
- Po raz kolejny Arena Szczecin była wypełniona niemal po brzegi.
- Tak, kibice naprawdę są świetni. Chciałbym im podziękować, że w tak licznym gronie się zjawiają i mam nadzieję, że cały czas będą przychodzić. Jak widać emocje na meczach są, także z całego serca zapraszam do dalszego kibicowania. Nam to daje trochę więcej mocy, a przeciwnikowi troszeczkę - mam nadzieję - tej mocy odbiera.
Zobacz także: Wilki Morskie i pierwsze zwycięstwo w Arenie. Niedzielny wieczór należał do Trevora Releforda [wideo]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?