Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowca z domu dziecka - pił, ale jeździ dalej. I wrócił do pracy

Grzegorz Drążek [email protected]
Kierowca z domu dziecka został przyłapany podczas akcji policji "Trzeźwy poranek”. Kontrolowano wtedy auta w różnych rejonach powiatu stargardzkiego. Zdecydowana większość kierowców była trzeźwa. Zatrzymano tylko dwóch kierujących po spożyciu alkoholu, w tym pracownika DD nr 2.
Kierowca z domu dziecka został przyłapany podczas akcji policji "Trzeźwy poranek”. Kontrolowano wtedy auta w różnych rejonach powiatu stargardzkiego. Zdecydowana większość kierowców była trzeźwa. Zatrzymano tylko dwóch kierujących po spożyciu alkoholu, w tym pracownika DD nr 2. Policja
Kierowca z domu małego dziecka napił się alkoholu, nie wytrzeźwiał i pojechał po dzieci. Sąd uznał jego winę. Mężczyzna musi zapłacić grzywnę, ale prawa jazdy nie stracił.

Od kilku dni kierowca z domu dziecka, którego przyłapano gdy jechał w pracy samochodem będąc po spożyciu alkoholu, znowu jest w pracy. Z urlopu, na który udał się po zdarzeniu, wrócił z prawem jazdy.

- Pracownik pokazał nam prawo jazdy i dokumenty pozwalające na wykonywanie zawodu kierowcy, mógł więc wrócić do pracy - mówi Roman Gładysz, zastępca dyrektora Domu Dziecka nr 2 w Stargardzie.

Jechał z promilami po dzieci

Na jeździe po spożyciu alkoholu 53-letni kierowca zatrudniony w domu małego dziecka został przyłapany w poniedziałek, 25 czerwca. Tamtego dnia około godziny 7.30 zmierzał służbowym busem po dzieci do podstargardzkiego Witkowa, gdzie jest dom rodzinkowy należący do domu dziecka. Po drodze, na ulicy Niepodległości w Stargardzie, napotkał na kontrolę drogową policji.

Kierujący fordem transitem miał w organizmie 0,22 promila alkoholu. W Polsce kierując autem można mieć do 0,20 promila. Mając więcej, do 0,50 promila popełnia się wykroczenie.

Natomiast powyżej 0,50 promila jest to już przestępstwo. Kierowca tłumaczył dyrekcji domu dziecka, że w niedzielę wieczorem wypił dwa piwa i był przekonany, że rano może wsiąść za kierownicę. Szefostwo stargardzkiej placówki podkreślało, że to sumienny pracownik i że wcześniej dobrze wykonywał swoją pracę.

- Mężczyźnie zostało zatrzymane prawo jazdy, sprawa trafi do sądu - zapowiadał mł. asp. Łukasz Famulski ze stargardzkiej policji.

Wyciągną wnioski

27 lipca zapadł wyrok nakazowy w sprawie 53-letniego kierowcy zatrudnionego w stargardzkim domu dziecka. Już zdążył się on uprawomocnić. Sąd ukarał mężczyznę grzywną 1000 złotych i odstąpił od nakładania na niego zakazu prowadzenia pojazdów.

To sprawiło, że mógł on wrócić do pracy w domu dziecka na swoim dotychczasowym stanowisku - kierowcy. Wrócił tam w tym tygodniu. Od dyrekcji domu dziecka zależy, czy wyciągnie wobec pracownika dodatkowe konsekwencje za to jak zachował się w pracy.

- Na pewno jakieś wnioski zostaną wyciągnięte, bo takie zachowanie nie powinno mieć miejsca - mówi Roman Gładysz. - Po powrocie pani dyrektor z urlopu zostanie podjęta decyzja w tej sprawie.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński