Krzysztof Szczecina, były bramkarz Pogoni, to pani rodzina?
Nie, nie, nie (śmiech). Jak tu przyszłam, to dziewczyny i trener śmiali się, że moje nazwisko pasuje do zespołu. Mam nadzieję, że moja gra także (śmiech).
Wasz rywal na inaugurację sezonu chyba nie był zbyt wymagający? Pewnie wygrałyście 29:19.
To jest beniaminek, a takie zespoły walczą, bo nie mają nic do stracenia. Czasem w takich meczach zdarzają się głupie błędy czy kontuzje. Solidnie się do tej inauguracji przygotowałyśmy, byłyśmy skoncentrowane i wszystko pozytywnie się skończyło. Od początku narzuciłyśmy rywalkom swój styl gry. Byłyśmy uczulane przez naszych trenerów, że jeżeli już na starcie pokażemy beniaminkowi, że może z nami powalczyć, to mecz różnie może się potoczyć. Dobrze broniłyśmy, rywalki odczuły, że niewiele tu ugrają. Grałyśmy szybko w ataku, korzystając z naszych szybkich skrzydłowych, chyba fajnie to wyglądało.
Piąty bieg miałyście wbity właściwie tylko przez pierwszy kwadrans. Grałyście pierwszym składem, szybko i dobrze.
Jesteśmy dobrze przygotowane do sezonu jako zespół, nie tylko pierwsza siódemka. Niestety, wypadła nam na jakiś czas kontuzjowana Agata Cebula, ale świetnie na środku rozegrania zastępuje ją Monika Głowińska. Z Kościerzyną zagrałyśmy dobrze, choć przytrafiły się nam momenty rozkojarzenia, ale to normalne przy takim przeciwniku.
Najpierw trafiła Joanna Gadzina, później Paulina Masna, czyli zawodniczki, które przyszły wraz z panią z Olimpii-Beskid Nowy Sącz. Nie denerwowała się pani jeszcze przed pierwszym trafieniem?
Ja w ten sposób nie podchodzę do meczów. Gram na kole, a więc muszę od kogoś dostać piłkę, sama sobie jej nie wywalczę. W ogóle nie zwróciłam na to uwagi, że moje koleżanki z Nowego Sącza już trafiły, a ja jeszcze nie. Cieszy mnie, że wszystkie mamy już z głowy pierwszą bramkę zdobytą w barwach Pogoni Baltica Szczecin.
Zagłębie Lubin, wasz najbliższy rywal, w pierwszym meczu nowego sezonu rozgromił KPR Jelenia Góra aż 40:21. Co pani na to?
Wysoki wynik... Co ja na to? Jestem pewna, że Zagłębie nie osiągnie takiego rezultatu w najbliższym meczu. Wiemy jaką siłą dysponuje ten zespół. Chcą się odbudować po fatalnym dla nich poprzednim sezonie (5. miejsce - przyp.red.). Jelenia Góra poniosła spore straty latem, stąd pewnie tak wysoka porażka na początek. Na pewno z Zagłębiem będzie więcej walki. Liczymy na doping naszych kibiców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?