Jest lepiej niż przed rokiem, ale nadal trudno byłoby zapobiec epidemii. W szpitalach brakuje miejsc na oddziałach chorób zakaźnych. W Polsce nie ma nawet szczepionki przeciwko ospie.
Potrafimy już rozpoznać
Dwie podejrzane przesyłki postawiły w ostrym pogotowiu wszystkie służby w październiku 2001 roku. Przesyłki zawierały biały proszek i trafiły do Szczecina. Kilka miesięcy temu nie było w województwie odpowiedniego laboratorium, by dokonać bezpiecznej analizy ich zawartości.
Dziś taka możliwość jest. Powstało Laboratorium Do Badań Bakterii Szczególnie Niebezpiecznych, mieszczące się przy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
Pomieszczenia są całkowicie szczelne, wyposażone w specjalne filtry powietrzne, pełną klimatyzację, zmywalne ściany, śluzy, specjalne pojemniki na ścieki.
- Nie musimy już korzystać z laboratorium krajowego w Puławach - mówi Kazimierz Brzeski, zastępca państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego. - Laboratorium kosztowało 280 tys. zł i powstało z funduszy tzw. specjalnych, wypracowanych przez Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną.
To tu, zgodnie z instrukcją, wypracowaną przez specjalny zespół do spraw zwalczania bioterroryzmu i zachorowań na niebezpieczne choroby powinny trafiać niebezpieczne przesyłki. Zespół powołany został przez wojewodę w 2001 roku. Szczegółowe instrukcje, jak postępować z zagrożonymi pacjentami zespół rozesłał do 870 lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej w województwie i dyrektorów szpitali.
Instrukcja nie wystarczy
Specjalna instrukcja z Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego dotarła też do wszystkich służb ratowniczych.
Z bazy szpitalnej województwa wydzielono łóżka, na wypadek epidemii po ataku bioterrorystycznym.
W skali województwa jest ich ponad 1800. Jednak zakaźnicy twierdzą, że to tylko "papierowe" działania.
Bezradni wobec ospy?
- Nie można przekształcić z dnia na dzień łóżek dermatologicznych, czy okulistycznych w zakaźne - mówi prof. Anna Boroń - Kaczmarska, szefowa Kliniki Chorób Zakaźnych PAM w Szczecinie. - Pacjentom chorym na najgroźniejsze choroby zakaźne, np. tzw. afrykańską gorączkę krwotoczną, czy nawet wąglik trzeba stworzyć specjalne warunki leczenia, np. oddział zabezpieczony w śluzy i opiekę zakaźników.
T
ymczasem zlikwidowano łóżka zakaźne w szpitalach w Pyrzycach i Goleniowie. W razie epidemii trudno byłoby również o personel medyczny. W klinice chorób zakaźnych pracuje 13 lekarzy, w tym dwóch bez specjalizacji. Nawet powrót ospy naturalnej byłby problemem.
- Ponad 20 lat temu WHO uznała nasz glob za wolny od wirusa ospy i od 1980 roku przestaliśmy szczepić dzieci przeciwko ospie - mówi dr Maria Szulc, kierownik Oddziału Epidemiologii Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. - W 1988 zlikwidowano zapasy szczepionki w kraju. Dziś w Zachodniopomorskiem nie mamy ani jednej ampułki. Pewne zapasy ma USA, bo jak nam wiadomo już szczepi część swoich obywateli.
OSPA NATURALNA
Zanim została wykorzeniona przez szczepienia była chorobą śmiertelną, objawiającą się wysoką gorączką, z charakterystyczną wysypką, głównie na kończynach i twarzy. Obecnie wirus ospy naturalnej istnieje tylko w laboratoriach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?