Jens Gustafsson podpadł kibicom w Białymstoku. Teraz uspokaja sytuację

Pogoń wiosną jeszcze nie wygrała. Traci sporo bramek, choć miała zimą zrobić duży postęp i mocno w to zainwestowała ściągając trzech nowych defensorów. W meczach z Jagiellonią i Śląskiem zawiodła też skuteczność, bo Portowcy mieli przewagę, ale przegrywali z defensywie usposobionymi przeciwnikami.

Gorąco zrobiło się właśnie w Białymstoku. Obecni na trybunach kibice Pogoni dopominali się rozmowy ze szkoleniowcem, ale Gustafsson nie zdecydował podejść pod sektor.

- Pakuj walizki, Gustafsson, pakuj walizki – z takimi okrzykami opuszczali stadion Jagiellonii fani Pogoni.

W mediach społecznościowych pojawiły się głosy, że klub powinien rozstać się ze szwedzkim szkoleniowcem.

- To normalne w takiej sytuacji. Cieszę się, że krytyka jest skierowana we mnie, a nie w graczy. Zrobię wszystko, by zmienić sytuację i by wszyscy znów byli dumni z Pogoni – deklarował w piątek Jens Gustafsson. - Dziękuję kibicom za wsparcie drużyny. Mają prawo czuć się rozczarowani, gdy nie wygrywamy. A co do sytuacji w Białymstoku: nie podchodzę raczej do fanów po spotkaniu i to bez względu na wynik.

Gustafsson i Pogoń musi szybko przełamać wiosenny niefart, by nie zakopywać się w sportowym dołku.

- Gdy jesteśmy w takiej sytuacji, jak teraz – a jest to najczarniejszy moment – to musimy się skupić na pozytywnych rzeczach. Nie mogę być bardziej dumny z tego, jak zespół się rozwinął i jak kontynuuje swój rozwój. Pracowaliśmy bardzo dobrze, graliśmy bardzo dobrze, ale nie udało się wygrać. To ogromne rozczarowanie, bo mieliśmy masę sytuacji bramkowych. Skupiliśmy się na tym, co działało i na tych rzeczach, które muszą być lepsze byśmy wygrali. Nie szukam wymówek i nie uważam, by to było odpowiednie ze strony osób odpowiedzialnych za Pogoń - chodzi mi o siebie czy zawodników. Teraz musimy podejść z determinacją do sobotniego spotkania i powalczyć o wygraną – dodał szkoleniowiec.

Mecz Pogoni Szczecin z Wartą Poznań rozpocznie się w sobotę o godz. 20.