Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaką Pogoń zobaczymy wiosną?

Jakub Lisowski
Adam Frączczak podczas meczu z Koroną Kielce.
Adam Frączczak podczas meczu z Koroną Kielce. Andrzej Szkocki
Kto może być liderem zespołu, a kto jego objawieniem? Jak Portowcy wypadną w Pucharze Polski.

Pierwsze mecze tej wiosny swoim poziomem nie zachwyciły, ale w połowie lutego nie ma co oczekiwać od zespołów świetnej dyspozycji już w inauguracyjnej kolejce. Niespodzianek też nie było. Lech i Legia raczej pewnie wygrały swoje spotkania i umocniły się w czołówce ekstraklasy. Pogoń po zwycięstwie Wisły Kraków do meczu z Piastem Gliwice będzie przystępować z 8. pozycji w tabeli, a ewentualna wygrana z gliwiczanami da jej powrotny awans na 7. miejsce.

Przed Pogonią dziesięć spotkań ligowych (łącznie z Piastem). Drużyna trenera Kazimierza Moskala będzie walczyła o zachowanie miejsca w pierwszej ósemce tabeli, co zagwarantuje jej utrzymanie się w elicie oraz pozwoli walczyć o podium na koniec sezonu. Szczecinianie nie mogą się jednak koncentrować tylko na lidze. W Pucharze Polski dostali się aż do półfinału i czekają ją spotkania z Lechem Poznań. Pogoń nigdy nie zdobyła tego trofeum, więc kibice czekają na tak duży sukces.

Jak może prezentować się zespół w rozgrywkach ligowych, kto może być objawieniem w drużynie, a o kim będziemy mówić, że jest liderem w składzie? I czy Pogoń zdobędzie PP? - przed pierwszym meczem zapytaliśmy fachowców.

Niewiadoma w lidze
Jesienią Pogoń zdobyła w lidze 26 punktów (6 zwycięstw, 6 porażek, 8 remisów). Dorobek miałaby zdecydowanie lepszy, gdyby nie wpadła w dołek na finiszu jesiennego grania. Wtedy nie potrafiła wygrać w czterech kolejnych meczach.

- Pogoń wiosną będzie jedną wielką niewiadomą i - jak jesienią - będzie przeplatać mecze lepsze z gorszymi. Wiele zależeć będzie od początku rundy. Jeśli zespół Moskala zacznie regularnie punktować i szybko zapewni sobie awans do ósemki, będzie to szansa o coś więcej powalczyć niż tylko spokojny ligowy byt. W przypadku słabych wyników już na początku, nerwowość w poczynaniach piłkarzy może spowodować walkę o utrzymanie do samego końca rozgrywek – uważa Daniel Trzepacz, redaktor naczelny portalu pogonsportnet.pl.

Optymistą jest Jakub Cicio, szczeciński trener piłkarski z licencją UEFA B.

- W lidze nie będziemy rozdawać przysłowiowych kart, ale po 30. kolejce zajmiemy miejsce w przedziale 5-8. Spodziewam się, że wiosną zobaczymy Pogoń waleczną, solidną i bojową, a zaangażowanie i styl gry będą nam się podobać – mówi Cicio. - Po podziale punktów sytuacja w tabeli zweryfikuje nasze cele i nie wykluczam, że włączymy się w walkę o podium, ale to forma i morale zespołu w maju, zdecydują o końcowej lokacie.

Mocny skład wyjściowy
Wielu ekspertów podkreśla, że Pogoń ma bardzo mocną pierwszą jedenastkę, ale już na ławce rezerwowych nie ma piłkarzy, którzy mogą zrobić różnicę. To jest też szansa dla młodych graczy.

- Seyia Kitano to mój nr 1 do objawienia wiosny. Może zagrać na skrzydle, może też zostać nieoczekiwanym rozgrywającym. To wielki talent, ma dobry timing, a piłka go szuka. Jeśli zawodnicy środka pola obdarzą go zaufaniem, to on odwdzięczy się swoją kreatywnością. Jestem przekonany, że prędzej czy później przebije swoją grą Akahoshiego – twierdzi Jakub Cicio.

Trzepacz: - W kategorii „objawienie” większość wskazywać będzie zapewne Mate Tsintsadze, a ja wskażę Sebastiana Kowalczyka, który w zimowych sparingach wywarł na mnie ogromne wrażenie.

Szkoleniowiec i dziennikarz zgadzają się w ocenie, do kogo będzie należeć najwięcej na boisku.

- Lidera zespołu szukałbym wśród charyzmatycznych zawodników w swoich formacjach, czyli w gronie Fojut-Murawski-Frączczak – mówi Cicio.

- Adam Frączczak już jesienią pokazał, że obok Rafała Murawskiego jest jednym z tych, którzy potrafią wziąć ciężar gry na siebie – dodaje Trzepacz.

O krok od sukcesu
1 marca Pogoń zagra pierwsze spotkanie półfinału PP z Lechem w Poznaniu. Rewanż w kwietniu w Szczecinie. W ostatnich sezonach Portowcy szybko odpadała z pucharowych rozgrywek, więc obecna postawa jest bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Nasz zespół trzykrotnie grał już w finale, ale za każdym razem przegrywał. Po raz ostatni z Jagiellonią Białystok (0:1) w 2011 r. w Bydgoszczy. Czy wystąpi 2 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie?

- Bilety lotnicze już nabyłem i mam zamiar w Warszawie świętować od 29 kwietnia do 3 maja. Mówiąc jednak poważnie, będzie o to niezmiernie trudno, gdyż już w piątkowym meczu Lech Poznań pokazał, że będzie drużyną, która nadawać będzie ton rozgrywkom. Wiele zależeć będzie od pierwszego spotkania. Jeśli tam odnotujemy wynik, który nie przekreśli naszych szans w rewanżu, wtedy wszystko jest możliwe. W takiej samej roli przystępowaliśmy do rywalizacji z Ruchem Chorzów w 2011 roku i udało nam się wyjść z niej zwycięsko. Oby było i tak tym razem – stwierdził Daniel Trzepacz.

- W Szczecinie czuć, że jesteśmy o krok od sukcesu. Pogoń w ostatniej dekadzie przyzwyczaiła nas do tego, że prędzej czy później swój cel osiąga. Lech, to drużyna której Portowcy uwielbiają psuć krew i tym razem może być podobnie. Spodziewam się zaciętego dwumeczu, w którym losy awansu będą przechodzić z rąk do rąk, ale to Pogoń zada decydujący cios przy pełnym stadionie – mówi Jakub Cicio.

Start wiosny dla Pogoni w poniedziałek o godz. 18 na stadionie przy ul. Twardowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński