O zbuntowanych parafianach z tej miejscowości pisaliśmy już kilkakrotnie. Domagają się oni odejścia proboszcza Edwarda Masnego. W petycji wysłanej do Kurii Biskupiej w Szczecinie napisali m.in., że ksiądz obraża ich, wygania z kościoła, żąda dużych sum pieniędzy za posługi religijne i demoluje świątynię. W miniony piątek, wieczorem odwiedził ich zwierzchnik kontrowersyjnego duchownego.
- Zwłaszcza ta ostatnia sprawa przelała czarę goryczy, bo nie dość, że zniszczone zostały zabytkowe organy, zabrana zabytkowa ambona i ołtarz, to proboszcz zniszczył jeszcze zakrystię i przeniósł ją pod chór. Ostatnio wziął się za wymianę okien. Część z nich, z zabytkowymi witrażami, wymienił na szyby przemysłowe zespawane w jakimś warsztacie - mówi Małgorzata Niedzielska.
Parafianie uważają, że ich świątynię trzeba ratować przed takim dziwnym remontem, dlatego postanowili nie wpuścić już do Jarosławska obecnego proboszcza.
- Przedstawię wasze opinie księdzu arcybiskupowi. Ma zamiar zająć się tą sprawą. Nie jest to czas przenosin księży. Zwykle odbywają się one w lipcu lub w sierpniu - powiedział biskup Marian Błażej Kruszyłowicz, który z uwagą wysłuchał żalów przedstawicieli wsi i obejrzał kościół.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?