Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

In vitro z miejskiej kasy. Krzystek: są błędy w projekcie

Anna Folkman
Pary, które leczą się z powodu niepłodności oraz specjaliści podkreślają, że to choroba, a metoda leczenia, która u ok. 15 proc. par w wieku rozrodczym jest jedyną, powinna być refundowana
Pary, które leczą się z powodu niepłodności oraz specjaliści podkreślają, że to choroba, a metoda leczenia, która u ok. 15 proc. par w wieku rozrodczym jest jedyną, powinna być refundowana Archiwum
Piotr Krzystek: Program finansowania in vitro może być realizowany, ale są błędy w projekcie. Małgorzata Jacyna-Witt: Błędy to pretekst dla prezydenta. To takie eleganckie odrzucenie.

Choć na stronie internetowej rządowego programu in vitro w zakładce z aktualnościami nadal na pierwszym miejscu jest informacja o tym, że były już minister zdrowia podpisał nową edycję programu, od kilku dni wiemy, że dalszej refundacji nie będzie. Program, w którym refundowano procedury in vitro będzie trwał tylko do połowy przyszłego roku - zapowiedział na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia minister Konstanty Radziwiłł. Uważa, że to nie jedyna metoda leczenia, owszem jest legalna, ale nie powinna być finansowana ze środków publicznych.

- My też płacimy podatki na leczenie innych osób. Naszą chorobą jest niepłodność, a dzieci, które mogą urodzić się po leczeniu są przyszłością kraju i naszym całym życiem - stwierdza pani Ewa, mama dwojga dzieci, które przyszły na świat dzięki zabiegowi in vitro przeprowadzonemu w Szczecinie.

Trzy lata temu obywatelski projekt uchwały rady miasta w sprawie przyjęcia „Gminnego Programu Leczenia Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego na lata 2013 - 2016 dla mieszkańców Szczecina” złożyła radna Joanna Bródka. Ponad 2 tys. szczecinian złożyło swój podpis i poparło ten projekt.

- Status tej sprawy nie zmienił się od czasu przyjęcia wadliwego dokumentu - mówi w imieniu prezydenta Łukasz Kolasa, rzecznik prasowy Piotra Krzystka. - Podstawowa wada to brak autora programu. Od początku uniemożliwiało to dalsze procedowanie. Jeśli błędy zostaną usunięte, a rada miasta wyrazi taką wolę, program może być realizowany.

- Zawsze byłam i nadal będę za finansowaniem leczenia metodą in vitro - mówi Małgorzata Jacyna-Witt radna z komisji ds. zdrowia i pomocy społecznej. - Decyzja o przekazaniu pieniędzy z miejskiej kasy na takie leczenie pokazałaby, że Szczecin jest miastem przyjaznym rodzinom. Miastem, które daje przykład innym i promuje się na zewnątrz. Komisja, w której jestem powinna ponownie zająć się tym projektem. Problem jest niestety w osobie prezydenta, który wytyka błędy w projekcie, nie wskazując przepisów regulujących tę kwestię. Nigdzie nie jest powiedziane, że projekt ma mieć personalnego autora. Mam wrażenie, że to tylko pretekst dla pana prezydenta, by go nie realizować. To takie odrzucenie go w elegancki sposób.

In vitro do 30 czerwca

We wszystkich 30 podmiotach realizujących program rządowy będzie możliwość skorzystania ze świadczeń w nim przewidzianych. Zgodnie z treścią rządowego programu, w czasie jego realizacji, ze świadczeń w zakresie leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego miało skorzystać 15 tys par. Obecnie w programie jest zarejestrowanych 22 116 par, zakwalifikowanych 17 871 par, w trakcie leczenia 16 482 pary.

- Dostępność do świadczeń w ramach programu dla par chcących do niego dopiero przystąpić, jest mniejsza niż na wcześniejszych etapach jego realizacji. Pary dotychczas korzystające ze świadczeń, będą mogły kontynuować leczenie zgodnie z zasadami realizacji - zauważa Milena Kruszewska z Ministerstwa Zdrowia. Informacje dotyczące możliwości skorzystania z tzw. wolnych miejsc pojawią się na stronie www.invitro.gov.pl na początku roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński