Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Im drożej, tym gorzej

pd
Opłaty pobierane przez gminy za zezwolenia na handel wyrobami alkoholowymi są tak wysokie, że właściciele niektórych sklepów oraz lokali gastronomicznych rezygnują z ich sprzedawania.

Za roczne zezwolenie na sprzedawanie piwa trzeba zapłacić równowartość 125 euro (około 460 zł), tyle samo za wino, a za trunki o zawartości powyżej 18 proc. - 500 euro (około 1850 zł). Są to opłaty podstawowe. Po przekroczeniu określonego pułapu przychodów, mogą być zwiększone. Poprzednio - zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi - można je było podwyższyć jedynie o 50 lub 100 proc.
Obecnie obowiązują nowe przepisy, ustawa bowiem została znowelizowana. Gdy wartość sprzedaży alkoholu w poprzednim roku przekroczyła 10 tys. euro, opłatę podwyższa się o 50 proc., gdy przekracza 30 tys. euro - o 100 proc., w przypadku zaś przekroczenia 60 tys. euro - opłata rośnie trzykrotnie, a powyżej 100 tys. euro aż pięciokrotnie.
- Wszystkie duże sklepy z alkoholem płacą stawkę podwyższoną o 500 proc., czyli około 16 tys. zł - mówi Urszula Michalska z Wydziału Promocji i Rozwoju Gospodarczego UM w Stargardzie Szczecińskim.
Tak wysokie stawki zmuszają niektórych właścicieli placówek handlowych do zaprzestania sprzedawania alkoholu. W Stargardzie zezwolenie na sprzedawanie wina i wódki ma 115 punktów. W ciągu ostatnich kilku miesięcy zrezygnowało sześciu handlowcow.
- Za możliwość sprzedawania alkoholu w 11 sklepach zapłaciliśmy aż 102 tys. zł - mówi Nikodem Kaczmarek, prezes stargardzkiej PSS "Społem". - To bardzo dużo. Aby zarobić taką sumę, spółdzielnia musi pracować przez dwa miesiące. Nowy system ustalania opłat jest niesprawiedliwy. Zamiast progów wyznaczających wyższe opłaty, powinien być ustalony wskaźnik od obrotu ze sprzedaży alkoholu. Myśmy nieznacznie przekroczyli ostatni próg i płacimy tyle samo, ile duże supermarkety, które ten próg przekroczyły wielkokrotnie.
- W gminie Suchań zgodę na handlowanie alkoholem, od piwa do wódki, dostało 31 placówek. Zrezygnowały dwie osoby. Jedna ze sprzedawania wina, a druga mocniejszych trunków.
W gminie Choszczno zaś jest 75 sklepów oferujących różne rodzaje alkoholu. Kilkanaście z nich przestało już go sprzedawać. Najwięcej zrezygnowało z handlowania wódką. Nie tylko z powodu wysokich opłat, ale także dlatego, że dała o sobie znać konkurencja.

***

W Szczecinie wydano 329 koncesji na sprzedaż alkoholu powyżej 4,5 procent oraz 459 na handel piwem.
- Ludzie buntują się przeciwko wyższym opłatom, ale płacą - mówi Alina Kawardzikis, kierownik referatu handlu i targowisk Wydziału Prywatyzacji i Aktywizacji Gospodarczej UM. - Ostatnio obserwujemy wzmożony ruch. Jedni handlowcy przychodzą do nas, by zrezygnować z koncesji na alkohol, ale w ich miejsce pojawiają się błyskawicznie nowi, którzy chcą spróbować swoich sił w tej dziedzinie handlu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński