Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ile pieniędzy ma Pogoń Szczecin i ile zarabiają piłkarze [szczegóły]

Maurycy Brzykcy, [email protected]
Od lewej siedzą - prezes Pogoni Jarosław Mroczek, Dariusz Wdowczyk, trener oraz Grzegorz Smolny, wiceprezes klubu.
Od lewej siedzą - prezes Pogoni Jarosław Mroczek, Dariusz Wdowczyk, trener oraz Grzegorz Smolny, wiceprezes klubu. Andrzej Szkocki/archiwum
Klub walczy o kolejną trzymilionową dotację z miasta. Radni dopiero będą nad tym debatować. Tymczasem Pogoń już dopisała sobie te sumy. Wątpliwości budzi także sposób spłacania możliwej pożyczki z miasta.

Pogoń podpisała wcześniej z miastem umowę promocyjną na kwotę 3 mln zł. Co to oznacza dla stolicy województwa? Mniej więcej tyle, że znak graficzny Gminy Miasto Szczecin będzie na klubowej odzieży Pogoni, na jej boiskowych spodenkach, czy banerach wokół boiska.

Miasto może również wykorzystać wizerunek pierwszej drużyny do swoich celów promocyjnych. I to by było mniej więcej na tyle. Za 3 miliony złotych, na które dołożyło się wielu podatników, mieszkańcy dostaną promocję stolicy województwa... no właśnie, w jakim wydaniu?

Już wpisane

Władzom klubu nadal mało jest miejskich środków.

- Wiemy, że w najbliższej przyszłości z finansami klubu może być problem i dlatego już teraz o tym mówimy - wyjaśniał kilka tygodni temu Jarosław Mroczek, prezes Pogoni. Rada Miasta w poniedziałek przegłosowała zmianę do projektu budżetu, która wprowadziła możliwość udzielania pożyczek klubom sportowym do 2 milionów złotych w jednym roku. Pierwszym podmiotem, który ma na tym zapisie skorzystać jest Pogoń. Z kolei milion złotych ma być przekazany w formie umowy promocyjnej.

Oba wnioski prezydent skierował do Rady Miasta, ale pod kilkoma warunkami. Jednym z nich jest "przedstawienie programu naprawczego, gwarantującego wieloletnią stabilizację w klubie oraz utrzymanie Pogoni w ekstraklasie". Radni będą nad tym dyskutować jednak dopiero w czerwcu, bądź lipcu.

Tymczasem "Głos" dotarł do Przyszłej Informacji Finansowej klubu (PIF - kluby muszą wysłać ten dokument do Polskiego Związku Piłki Nożnej, by uzyskać licencję) na okres od stycznia 2013 do czerwca 2014. Wynika z niej jasno, że Pogoń dodatkowe trzy miliony złotych (nad którymi toczyć się będzie jeszcze debata) już wpisała sobie jako kwoty z wpływów reklamowych i sponsoringu.

"Przychody z tytułu sprzedaży usług reklamowych w kolejnych latach: 2013 - 4.000.000 zł brutto (3.252.033 zł netto), z czego umowa na 3.000.000 zł brutto jest zawarta, a rozszerzenie jej o 1.000.000 zł ma być podpisane na przełomie czerwca/lipca. W kolejnych latach 2014 - 2017 umowy zawierane między Miastem i Pogonią mają dotyczyć kwot nie niższych niż wymienione powyżej." Te zapisy jasno sugerują, że klub ma zapewnienia co do pozytywnego rozpatrzenia wniosków o kolejne środki, także w następnych latach. Jeszcze większe zastrzeżenia budzi inne sformułowanie w dokumencie PIF.

"Dodatkowo, począwszy od roku 2014, ma pojawić się dodatkowa umowa, z podmiotem zależnym, na kwotę 500.000 zł, zapewniająca środki na spłatę pożyczki, o której mowa poniżej. Wniosek o udzielenie pożyczki w wysokości 2.000.000 zł będzie przedstawiony Radzie Miasta na sesji 22.06.2013. Pożyczka ma być spłacana w ciągu 4 lat po 500 tysięcy złotych rocznie." Informacja o udzieleniu pożyczki też traktowana jest jako pewnik. Ciekawe też, co będzie podmiotem zależnym?

Nadzór PZPN-u

Nieciekawą sytuację finansową Pogoni zauważył także PZPN, który przyznawał licencje. Pogoń ją otrzymała, jednak otrzymała również nadzór finansowy i dwie kary.

Uzasadnienie PZPN: "Ze złożonej dokumentacji licencyjnej, a w szczególności Przyszłej Informacji Finansowej wynika, że Klub nie udokumentował należycie wszystkich przychodów, które mają być osiągnięte w okresie objętym prognozą finansową. Sposób udokumentowania przez Klub został potwierdzony wyłącznie jednostronnymi deklaracjami Klubu i nie został potwierdzony obiektywnymi dokumentami wystawionymi przez podmioty trzecie". Pogoń odwołała się od kar finansowych.

Ile zarabiają piłkarze

Prezes Mroczek przyznał nie tak dawno na antenie Radia Szczecin, że najlepiej zarabiający piłkarz Pogoni dostaje 30 tysięcy złotych miesięcznie. Sternik Pogoni tłumaczył tak wysoką kwotę rynkiem piłkarskim w Polsce, który pozwala zarabiać sporo futbolistom w rodzimej ekstraklasie.

- Radykalne obniżenie kosztów oznacza pożegnanie się z dużą grupą zawodników i właściwie postawienie na, brzydko powiem, bardzo niskobudżetowych, którzy tej jakości dać nie mogą - argumentował. - My oczywiście możemy się obrazić na rynek i powiedzieć, że nie będziemy zatrudniać nikogo za więcej niż trzy tysiące. No to wtedy nie będziemy mieć Pogoni w ekstraklasie.

Tymczasem, nie bez kozery jeden z zawodników Pogoni ma ksywę "milioner". Piłkarz inkasuje miesięcznie 51 tysięcy złotych. Szybko więc można wyliczyć, że dwa lata jego gry w Pogoni kosztują klub sporo ponad milion złotych. Ale władze chcą rozstać się z tymi zarabiającymi najwięcej.

Drugi i trzeci w kolejności zarabiają miesięcznie 47 i 45 tysięcy. Najmłodsi w pierwszej drużynie dostają 6 - 10 tysięcy. Pensje wielu piłkarzy poszły w górę po awansie. Miesięcznie na wynagrodzenia piłkarzy klub wydaje ponad pół miliona złotych, co rocznie daje 6 milionów. Ale w dokumencie PIF znajdują się także zapisy, mówiące o obcięciu wydatków na pierwszą drużynę o około 1,2 mln.

Jest również zdanie o obniżenie funduszu premiowego o 800 tysięcy - związane jest to z zakończeniem wypłat premii za awans do ekstraklasy. Pogoń zapowiedziała także "niezatrudnianie nowych zawodników, poza wychowankami, w kolejnych okresach. Wyjątkiem może być zatrudnienie nowych piłkarzy w oparciu o pełne finansowanie zewnętrzne, umowy ze sponsorami (rozmowy w toku)".

Sprawa załatwiona

Do spłaty są jeszcze rozliczenia z byłymi zawodnikami. Pod koniec marca do Wydziału Dyscypliny PZPN wpłynęło pismo od Błażeja Radlera, byłego obrońcy Pogoni, który domaga się zwrotu od klubu zaległych pieniędzy. Kwota opiewa na 60 tysięcy złotych, co ma stanowić rozliczenie za rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron oraz część premii za awans do ekstraklasy. Z Radlerem Pogoń w ostatnich dniach doszła do porozumienia, jednak takich nierozliczonych faktur w klubie jest dużo więcej.

Budżet Pogoni na ten sezon wynosił około 20 milionów złotych. Daje to miejsce w środku stawki ekstraklasowców. Najwyższy ma Legia (80 mln), Lech (47 mln) i Wisła (40 mln), najniższy Bełchatów (8 mln) i Podbeskidzie (11 mln). Nie da się ukryć, że szczeciński klub jest w sporym kryzysie.

Pogoń już wkrótce (tak jak zakłada) będzie dłużnikiem miasta, oprócz tego ma jeszcze do spłaty kredyt w jednym z banków. Władze robią, co mogą, by wiązać koniec z końcem. Na pewno cieszy program naprawczy finansów w klubie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński