Koszykarze Spójni mogli już mieć zapewniony udział w play off, gdyby nie gra w kratkę na wyjazdach. U siebie stargardzianie wygrali dziewięć z dziesięciu meczów. Natomiast na boiskach przeciwników z jedenastu spotkań rozstrzygnęli na swoją korzyść tylko cztery.
Czkawką odbijają się porażki w Toruniu z SIDEn i ostatnio w Lublinie ze Startem, zespołami które zajmują miejsca w drugiej połówce tabeli. Bolesna była też dwupunktowa przegrana w Radomiu z Rosą. Wygrane w Toruniu, Radomiu i Lublinie już teraz zapewniłyby podopiecznym trenera Tadeusza Aleksandrowicza udział w play off.
- Na własne życzenie stworzyliśmy sobie taką sytuację w której wciąż jest zagrożenie, że nie zagramy w play off - ocenia Wiktor Grudziński, kapitan Spójni.
- Liga jest wyrównana. Nie ma co liczyć, że ktoś da nam wygraną za darmo. Najlepiej to było widać w Lublinie. Ten mecz nam uciekł i nie możemy sobie pozwolić na więcej wpadek. Inne zespoły mają swoje ambicje i plany, trzeba cały czas uważać.
Już w najbliższy czwartek o godzinie 18 Spójnia zagra u siebie awansem ze Startem Gdynia. Spotkanie zespołów z czołowej czwórki zapowiada się emocjonująco. Wygrana bardzo się stargardzianom przyda, bo za plecami jest grupa chętnych do zajęcia ich miejsca w play off.
O czołową ósemkę do końca zamierza walczyć AZS Radex Szczecin, który na razie jest w tabeli dopiero dwunasty. Odrobić straty do zespołów z siódmego czy ósmego miejsca będzie ciężko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?