Hubert Matynia nie tylko fartem i statystykami zasłużył na tytuł MVP spotkania z Arką. Lewy obrońca wyróżnił się jeszcze czymś bardziej: charakterem, zaangażowaniem. Cały czas chciał być blisko akcji, podkręcał tempo, odważnie parł do przodu. Pokrzykiwał do kolegów, by dogrywali mu piłki. Widać było, że czuje krew i warto walczyć o trzy punkty.
I jeszcze jedno – coraz lepiej wyglądają dośrodkowania Matynii w pole karne.
Wydaje się, że do końca roku Matynia będzie miał pewne miejsce w składzie, a przypomnijmy, że do "11" wskoczył, bo kontuzję złapał Ricardo Nunes. Bardziej doświadczony kolega do teraz przechodzi rehabilitację.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?