Niespodzianki w półfinałach szczecińskiego tenisowego challengera. Guido Andreozzi z Argentyny przyjechał do Szczecina bronić tytułu mistrzowskiego, ale przed rozpoczęciem imprezy był notowany poniżej pierwszej setki rankingu ATP. W Pekao Szczecin Open był więc rozstawiony z piątką. Ale w formie jest, co potwierdził pokonując dwóch mocnych Hiszpanów: w ćwierćfinale Roberto Carballesa Baenę, a w sobotnim półfinale "jedynkę" Alberto Ramosa-Vinalosa.
Liczyliśmy na fajne widowisko, ale choć były trzy sety, to scenariusz był podobny. Szybkie przełamanie i kontrola wyniku. Andreozzi był skuteczniejszy. Wygrał 6:3, 2:6, 6:1. Jego przeciwnikiem będzie Słowak Jozef Kovalik, który zmagania w Szczecinie rozpoczynał od I rundy, bo nie był rozstawiony. Ale nie widać po nim zmęczenia. Spokojnie ograł w półfinale faworyta - Marco Cecchinatto z Włoch 7:6 i 6:1. Obaj zresztą dobrze się znają, grali już z sobą i... zawsze wygrywał Kovalik. Słowak obecnie jest w połowie czwartej setki ATP, ale rok temu był nawet 80. Później jednak miał kłopoty z kontuzjami i teraz próbuje odbudować ranking.
Turniej został rozegrany w ramach cyklu LOTOS PZT Polish Tour.
Wideo
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!