Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Smolny: Nie jestem gastronomikiem

Marcin Dworzyński [email protected]
Andrzej Szkocki
- Do momentu, kiedy nie nastąpi podpis na kontrakcie, transfer nie jest dokonany. Zdarzyła się sytuacja z Rafałem Grodzickim (obrońca Ruchu Chorzów dop. red.), który o 22 pisał smsa, że cieszy się z występów w Pogoni, a o 9 rano zadzwonił z rezygnacją - mówi Grzegorz Smolny, dyrektorem sportowym Pogoni Szczecin.

- Obraża się pan gdy słyszy o sobie - gastronomik?
- Ostatnio jakby rzadziej słyszę to określenie. Zawsze wyjaśniałem, że z gastronomią nie mam nic wspólnego. Artur Kałużny, który jest właścicielem Rockera i ma kilka innych inwestycji także. Można powiedzieć, że byliśmy kamienicznikami. Bo kiedy zakładaliśmy Pogoni, zajmowaliśmy się kamienicami, chcąc rewitalizować kwartały.
- Wśród dziennikarzy panuje opinia, że jest pan trudny w rozmowach. Zwłaszcza jeżeli chodzi o transfery.
- Nie wiem czy ciężko. Informacje które podaje klub są tymi które w danym momencie możemy udzielić. Proszę mi wierzyć, do momentu kiedy nie nastąpi podpis na kontrakcie, transfer nie jest dokonany. Zdarzyła się sytuacja z Rafałem Grodzickim (obrońca Ruchu Chorzów dop. red.), który o 22 pisał smsa, że cieszy się z występów w Pogoni, a o 9 rano zadzwonił z rezygnacją. Staram się być ostrożny i nie wyprzedzać faktów.
- Jakimi nazwiskami, interesowała się w tym okienku Pogoń?
- Nie wiem czy piłkarze by sobie życzyli, żeby ich wymieniać. Cieszę się, że ściągaliśmy zawodników pierwszego wyboru jak np. Hernani.
- Nie chce pan mówić więc trochę sprowokuję. Radosław Matusiak?
- Nie. Kompletna bzdura. Nawet nie pomyślałem o tym zawodniku.
- Maciej Mysiak?
- Jest bardzo dobrym piłkarzem, który oddałby zespołowi serce. Rozmawialiśmy z nim ale kadra nie jest z gumy. W tym czasie negocjowaliśmy z Hernanim. Więc temat jakby upadł ale niewykluczone, że nasze drogi jeszcze się zejdą.
- Pojawili się testowani obrońcy, niektórzy z nich byli bardzo zaniedbani. Wobec tego palicie mosty z ich menadżerami?
- Nie. Ja się na menadżerów nie obrażam. Nieostrożnością jest wchodzenie z nimi w wojnę, ponieważ mają spory wpływ na piłkę. Są lepsi, gorsi ale musimy żyć z nimi w zgodzie.
- Istnieje lista nazwisk, które mogą wzmocnić zespół w kontekście ekstraklasy?
- Oczywiście, mógłbym wymienić z 20 piłkarzy, ale mamy mocną kadrę i będziemy się nad tym zastanawiać dopiero w kwietniu lub maju. Dowiemy się, czy piłkarze zrobili postęp, utrzymują poziom lub czy rokują na grę w ekstraklasie. Wiadomo, że posiadanie takiego Rudnewa czy Nakoulmy to skarb. Ja zawsze byłem zwolennikiem talentu tego drugiego. Znając jego pobory w Łęcznej, temat był wtedy dla nas nie do przeskoczenia. Później włączył się do gry Górnik Zabrze i również wiedząc ile tam zarabiał, Pogoń nie była w stanie ściągnąć go do siebie. Nie możemy zapominać o naszych młodzieżowcach, którzy stale czynią postęp. Tak jak Mateusz Szałek, który moim zdaniem jest obecnie na poziomie Ariela Borysiuka.

Całą rozmowę czytaj w piątkowym papierowym wydaniu "Głosu Szczecina"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński