Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Godzina meczu problemem Pogoni

Krzysztof Dziedzic
Kibice życzyli wesołych świąt, władze Pogoni też życzyły wszystkim wesołych świąt. W atmosferę świąt wczuła się większość sympatyków Pogoni, nie przychodząc na mecz, tylko zostając w domach. I trybuny świeciły wielkimi pustkami.
Kibice życzyli wesołych świąt, władze Pogoni też życzyły wszystkim wesołych świąt. W atmosferę świąt wczuła się większość sympatyków Pogoni, nie przychodząc na mecz, tylko zostając w domach. I trybuny świeciły wielkimi pustkami. Andrzej Szkocki
Piłkarze Pogoni nie zawiedli w sobotę swoich kibiców. Za to kibice trochę zawiedli swój zespół. Na mecz nie przyszło nawet tysiąc z nich.

Głównym powodem była godzina spotkania. Mecz w Wielką Sobotę rozpoczął się już o godzinie 11.

11? Za wcześnie

- Kto wymyślił tak wczesną porę?! - w komentarzach pomeczowych sympatycy Pogoni często dawali wyraz swej dezaprobacie. Rzeczywiście: godzina 11 rano to godzina niespotykana, jeżeli chodzi o spotkanie portowców. Oczywiście podyktowana była świętami. Władze Pogoni chciały, by już po południu wszyscy mogli cieszyć się świąteczną atmosferą w gronie najbliższych. I to - oprócz nie zachęcającej do wyjścia z domu pogody - było główną przyczyną, że nawet tysiąc osób nie stawiło się na trybunach stadionu przy ul. Twardowskiego.

Teoretycznie prawdziwym kibicom nie powinna godzina, nawet wczesna, przeszkadzać. Na pewno jednak rozpoczęcie meczu po południu byłoby korzystniejsze - śmiało można założyć, że ponad 2 tysiące widzów stawiłoby się na trybunach. To też liczba nie robiąca - jak na Pogoń i stadion im. Floriana Krygiera - wrażenia. Jednak niewątpliwie godzina 11 nie okazała się właściwa.

Przy sztucznym świetle? Też nie

O której ma grać Pogoń? Na pewno po południu, ale... nie wieczorem. Spora grupa kibiców lubi oglądać spotkania przy sztucznym świetle, bo mają swój specyficzny klimat. Jednak trzeba powiedzieć, że rzadko gdzie w Polsce IV-ligowy zespół gra przy sztucznym świetle... (rzadko też który IV-ligowy klub w Polsce wydaje akredytacje na mecze).

Koszt grania przy sztucznym świetle jest spory. Pieniądze, które się na to sztuczne światło wydaje, można by spożytkować lepiej - o czym najlepiej chyba wiedzą przedstawiciele innych niż Pogoń szczecińskich klubów, niekoniecznie piłkarskich. I mają pretensje do miasta, że zgadza się wydawać pieniądze, by Pogoń rozgrywała spotkania, gdy na dworze jest ciemno.

Niektórzy kibice Pogoni mogą powiedzieć, że nic ich nie obchodzą np. narzekające na brak pieniędzy siatkarki Piasta - że to ich problem. Na razie jednak Miasto Szczecin jest głównym sponsorem Pogoni i nie wydaje się zasadne wydawanie "kasy" na organizację meczów IV-ligowej drużyny nawet dla 3 tysięcy kibiców przy sztucznym świetle (w sytuacji, gdy np. I-ligowe siatkarki mają spore trudności, by związać koniec z końcem). Dlatego wyznaczanie meczów Pogoni na wieczór nie jest obecnie słuszne. Ale jak można było przekonać się w sobotę - słuszne nie jest także granie w południe.

Pogoń musi zaczynać mecze około godziny 16. W miarę jak będzie robić się cieplej i dni będą dłuższe - można początek spotkania wyznaczać na późniejsze godziny. To rozwiązanie chyba będzie pasować wszystkim: władzom Pogoni, władzom Szczecina, kibicom, a także samym piłkarzom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński