Mieczysław K. ma kontynuować przemowę na kolejnym terminie 9 marca. Po generale mowy końcowe wygłosi pozostałych dziesięciu współoskarżonych. Wtedy dopiero zapadnie wyrok.
- Nie mam nic wspólnego z zarzutami. Nie złamałem prawa - mówił dzisiaj generał.
Prokurator żąda dla niego 10 lat więzienia. Dla pozostałych oskarżonych od 2 do 7 lat.
Sprawa toczy się przed Sądem Okręgowym w Szczecinie. 62-letni Mieczysław K. jest oskarżony o branie łapówek i dostarczanie mafii paliwowej policyjnych dokumentów. Jedna z najgłośniejszych spraw toczy się już cztery lata. To proces powtórzony. ze względów proceduralnych.
- Policjanci przeszli na stronę zła. Zgodzili się pomagać przestępcom w ich interesach - mówił w mowie końcowej prok. Marek Wełna.
Na ławie oskarżonych zasiada jedenaście osób (dwunasta osoba - Adam N. - ze względu na kłopoty ze zdrowiem będzie miał osobny proces). Oprócz generała oskarżeni są dwaj oficerowie policji, szefowie szczecińskiej spółki BGM, biznesmeni i specjalista od podsłuchów.
Sprawa ma swój początek w Szczecinie, w siedzibie BGM. Jej wspólnicy są uważani za organizatorów handlu lewym paliwem w Polsce. W marcu 2001r. w teczce Jana B., współwłaściciela firmy policjanci znaleźli tajne dokumenty dotyczące walki z mafią paliwową. Według prokuratury kopie wydał gen. K. ze swojej tajnej kancelarii. Gdy sprawa wyszła na jaw biznesmeni mieli próbować zatrzeć ślady. Prokuraturze nie udało się udowodnić, że generał dostał za tę przysługę pieniądze. Ma za to dowody, że wziął pieniądze za odstąpienie od kontroli cystern wiozących lewe paliwo oraz za pomoc w zwolnieniu zatrzymanego biznesmena.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?