MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy sprawca tragedii na placu Rodła w Szczecinie był poczytalny? To ustalą fachowcy

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
1 marca osobowy ford prowadzony przez 33-latka wjechał w grupę osób na pl. Rodła w Szczecinie
1 marca osobowy ford prowadzony przez 33-latka wjechał w grupę osób na pl. Rodła w Szczecinie PAP/Marcin Bielecki
Sąd zgodził się na obserwację psychiatryczno-psychologiczną sprawcy katastrofy na placu Rodła w Szczecinie. To będzie kluczowa opinia, od której zależy, czy podejrzany o usiłowanie zabójstwa wielu osób, w ogóle będzie mógł stanąć przed sądem. Poznaliśmy linię obrony kierowcy.

1 marca w centrum miasta kierowca forda zjechał z jezdni wprost w grupę osób idącą przejściem dla pieszych. Następnie ruszył dalej i po przejechaniu około kilometra, w okolicach przystanku na alei Wyzwolenia, potrącił kolejnych ludzi. W obu zdarzeniach rannych zostało 20 przechodniów, w tym dwóch bardzo ciężko. Kilka dni temu zmarła najciężej poszkodowana, 59-letnia pani Marzena. W tym przypadku prokuratura prawdopodobnie zmieni zarzut podejrzanemu - z usiłowania zabójstwa na zabójstwo (kierowca jest też podejrzany o usiłowanie zabójstwa pozostałych rannych, spowodowanie katastrofy drogowej). 33-letniemu Grzegorzowi Ł. grozi dożywocie.

Ale na tym etapie sprawy nie ma pewności, czy śledztwo zakończy się aktem oskarżenia. Po jednorazowym badaniu psychiatrycznym biegli nie byli w stanie stwierdzić, czy mężczyzna był poczytalny w chwili czynu. Od 2018 roku leczył się on w związku z poważnymi problemami i zaburzeniami. Według nieoficjalnych informacji już po wypadku miał mówić, że podczas jazdy wpadł w panikę.

Dlatego prokuratura wystąpiła do sądu o kilkutygodniową obserwację lekarską podejrzanego. W piątek sąd wydał na nią zgodę. Przy okazji przedłużył aresztowanie mężczyzny o kolejne trzy miesiące.

Jak ustaliliśmy, obroną kierowcy zajęła się jedna z najlepszych kancelarii prawnych w Szczecinie: Zbroja Adwokaci. Obrońcami są Katarzyna Lendzionowska i Patryk Zbroja. Mecenas Zbroja zwraca uwagę, że wątek ustalenia poczytalności kierowcy jest kluczowy.

- Niewątpliwie doszło do tragedii. Zostali poszkodowani przypadkowi ludzie, jedna osoba właśnie zmarła. Aby jednak skazać człowieka i uznać jego odpowiedzialność karną, trzeba przypisać mu winę. Natomiast stwierdzenie tzw. niepoczytalności (choroba psychiczna, upośledzenie umysłowe lub inne zaburzenie czynności psychicznych) w chwili zdarzenia wyłącza odpowiedzialność karną podejrzanego - wyjaśnia. Dodaje, że powołani wcześniej przez prokuraturę psychiatrzy nie byli w stanie, na podstawie doraźnych badań, jednoznacznie stwierdzić, na czym polega nieprawidłowość stanu psychicznego podejrzanego. Dlatego linia obrony zmierza do wykazania, że kierowca powinien być leczony.

- Linia obrony jest taka, że w tej sytuacji podejrzanego trzeba leczyć, a nie karać. Na tym etapie wnioskujemy, że do zdarzenia mogło dojść w związku z chorobą psychiczną sprawcy, z którą ten boryka się od lat i która nie została wyleczona pomimo wielu wizyt lekarskich i leków - mówi „Głosowi” Patryk Zbroja.

od 7 lat
Wideo

Znaleziono ślady ptasiej grypy w Teksasie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński