Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie się podziały przejścia dla pieszych

Hanna Woroniuk
- Mamy ogromny kłopot przy przechodzeniu na drugą stronę jezdni - twierdzą mieszkańcy pobliskich bloków, którzy muszą robić zakupy po drugiej stronie ulicy.
- Mamy ogromny kłopot przy przechodzeniu na drugą stronę jezdni - twierdzą mieszkańcy pobliskich bloków, którzy muszą robić zakupy po drugiej stronie ulicy. Andrzej Szkocki
Po zmianie asfaltu na skrzyżowaniu ulic Farnej, Grodzkiej i Sołtysiej nie namalowano przejścia dla pieszych.

Mieszkańcy okolicznych bloków boją się przechodzić przez jezdnię.

Sytuacja jest poważna, ponieważ w okolicy jest szkoła podstawowa nr 63 i dwa przedszkola - publiczny "Hejnałek" i prywatny "Promyk", a także katedra.

- Kierowcy jeżdżą jak szaleni - żali się Stanisława Adamowicz, mieszkanka pobliskiego bloku. - A my już od kilku tygodni czekamy na pasy.

Nieoznakowane zebry

Znaki pionowe informujące o przejściu dla pieszych znajdują się jedynie przy ul. Farnej. Pozostałe zebry były nie oznakowane, dlatego kierowcy często nie zdejmują nogi z gazu.

- Gdy nie ma pasów, to po co kierowca ma zwalniać - potwierdza naszą obserwację Andrzej Wiśniewski, który często przechodzi właśnie tamtędy. - A przecież przy zderzeniu z autem człowiek nie ma szans. Dlatego gdy widzę samochód wolę podbiec, mimo iż jestem na przejściu dla pieszych.

Którędy przejść?

Moim zdaniem

Hanna Woroniuk
- Może warto zastanowić się, czy nie da się przyspieszyć oznakowania dróg szczególnie w tak newralgicznych miejscach. W maju i w czerwcu dzieci przecież chodziły do szkoły i przedszkoli.
Z kolei w wakacje wzrasta liczba turystów. Jak widać, nie ma dobrego czasu na spokojne malowanie jezdni.

Niebezpieczeństwo dostrzega również Bernadetta Łukojć, wicedyrektorka niepublicznego przedszkola "Promyk".

- Na szczęście większość rodziców podwozi dzieci samochodami, ale z pewnością jest to utrudnienie dla starszych ludzi, odprowadzających wnuki - przyznaje.

W szkole podstawowej nr 63 i publicznym przedszkolu jest wakacyjna przerwa, ale co z dziećmi z pobliskich ulic? Póki co muszą ograniczyć zabawy do własnego podwórka.

- Mój Janek jest jeszcze mały, ale już wszędzie chce chodzić sam - mówi Lucyna Bąk, babcia chłopca. - W takim miejscu koniecznie muszą być pasy. Teraz jest bardzo duże zagrożenie nie tylko dla dzieci.

Problem z przejściem na drugą stronę ulicy mają również starsi.

- Niestety, gdy nie ma pasów, żaden kierowca się nie zatrzyma i nie ustąpi pieszemu - przyznaje Anna Pawłowska, która mieszka w okolicy.

Dodatkowe zagrożenie stwarzają również ci, którzy przechodzą w dowolnym miejscu skrzyżowania.

Pasy będą

Marta Kwiecień-Zwierzyńską, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie przyznaje, że prace remontowe na skrzyżowaniu rozpoczęły się w maju. Termin malowania oznakowania poziomego, czyli przejścia dla pieszych został wyznaczony na lipiec. Dlaczego tak późno?

- Bo ekipy malujące zebry w tej chwili pracują w innych rejonach miasta - tłumaczy Marta Kwiecień-Zwierzyńska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński