Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gapowiczka chwyta dziecko pod pachę i ucieka

Marek Jaszczyński
Kontrola biletów w komunikacji miejskiej.
Kontrola biletów w komunikacji miejskiej. Archiwum
Obejrzeliśmy materiał z monitoringu kontroli biletów do której doszło w autobusie linii pospiesznej G. Na filmie widać, że kontrolerzy nie byli agresywni, a kobieta z dzieckiem przepychała się, żeby uciec z pojazdu.

Całą sprawę opisała nam internautka wstrząśnięta widokiem płaczącego dziecka.

- Czekałam na autobus na przystanku przy Bramie Portowej w stronę Basenu Górniczego, gdy chciałam wsiąść do środka, usłyszałam przerażający płacz małego dziecka i słowa jego matki kierowane do jakiegoś mężczyzny by ją "puścił" - relacjonuje Beata Rutkowska, świadek zdarzenia. - Po chwili dezorientacji zrozumiałam, że postawny mężczyzna przypierający młodą szczupłą kobietę do ściany autobusu jest kontrolerem, który siłą przetrzymywał ją w autobusie. Na hasła kobiety, że musi wysiąść na tym przystanku (w okolicy jest przedszkole, jest prawdopodobne, że właśnie do niego miała odprowadzić kobieta dziecko) kontroler zawołał kolegę i w dwójkę swoim ciałem przyduszali pasażerkę do ściany z tyłu pojazdu.

Obejrzeliśmy film z monitoringu, który przedstawia sytuację jaka miała miejsce w autobusie. Materiał ten nie zostanie upubliczniony, bo zainteresowana, nie zwróciła się z prośbą o interwencję.

Do zdarzenia doszło w miniony poniedziałek około godz. 7. w autobusie linii G. Kobieta z kilkuletnim dzieckiem wsiada do pojazdu. Siada z dzieckiem, na kanapie z tyłu. Po chwili zostawia dziecko i zaczyna spacerować po autobusie i rozglądać się. Mijają minuty, tłoku nie ma, a pani nie kasuje biletu. W pewnym momencie zaczyna się kontrola. Podchodzi kontroler. Trwa rozmowa. Nagle, gdy autobus zatrzymuje się na przystanku, kobieta bierze dziecko pod pachę i wyrywa się. Dochodzi do przepychanki: kontrolerzy blokują wyjście. Ona z dzieckiem i dwóch kontrolerów wychodzą na przystanek. Autobus rusza.

Pani nie miała skasowanego biletu, nie chciała też wylegitymować się dowodem tożsamości.

- To już 30 raz , kiedy ta pani została złapana na jeździe bez biletu - mówi Andrzej Kuc, kierownik działu kontroli. - Kontrolerzy postąpili zgodnie z prawem przewozowym, nie przekroczyli uprawnień. Wezwali policję w celu ustalenia tożsamości tej osoby.

Zgodnie z prawem przewozowym, kontroler w razie niezapłacenia należności i nieokazania dokumentu - może ująć podróżnego i niezwłocznie oddać go w ręce policji. Grzywnie podlega też pasażer, który w czasie kontroli biletów nie pozostał w miejscu do czasu przybycia funkcjonariusza policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński