Taksówkarz, Jarosław Martyniuk nie chce zapłacić mandatu. Wystawiono go na podstawie zdjęć urządzenia stojącego na skrzyżowaniu ulicy Ku Słońcu i al. Piastów. Powołuje się na pismo wiceprezesa Głównego Urzędu Miar, dotyczące przyrządów do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym. Wynika z niego, że gdy urządzenie jest przenoszone z miejsca na miejsce (a są one przemieszczane z ulicy na ulicę) za każdym razem musi być legalizowane.
Straż umotywowała wniosek o ukaranie taksówkarza tym, że wjechał on na skrzyżowanie przy czerwonym świetle. Nikt tego nie widział, ale odnotowało to stojące tu urządzenie.
- Gdy wjeżdżałem na skrzyżowanie, akurat przez al. Piastów jechała karetka pogotowia - tłumaczył taksówkarz. - Wszystkie samochody nagle zatrzymały się. Po przejechaniu karetki ruszyły. Było już jednak czerwone światło, a ja stałem na pasach. Przepisy ruchu drogowego zakazują stania na pasach i blokowania skrzyżowania, musiałem więc zjechać.
Jednocześnie podważył fakt, że Straż Miejska powołuje się na legalizację fotoradaru, które ponoć załączyła do dokumentów, a której faktycznie brak. Przedstawiciel straży przyznał, że nastąpiła pomyłka, a urządzenie nie jest fotoradarem, a jedynie urządzeniem rejestrującym, a więc ustawa o miarach i wagach go nie dotyczy.
Sąd bardzo skrupulatnie przesłuchał obie strony sporu. Nie wydał jednak wyroku. Nakazał za to powołanie biegłego Jacka Poka, który ma ustalić m.in. czy to, co stoi na skrzyżowaniu i robi zdjęcia, pokazując też czas, jest urządzeniem mierzącym i czy tym samym podlega ustawie o miarach i wagach, na które powołuje się taksówkarz. Kolejne posiedzenie odbędzie się 22 grudnia.
Wiadomości Szczecin - dodaj kanał RSS i bądź na bieżąco
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?