Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fontanna na promenadzie w Świnoujściu zalała trawnik i chodnik

Joanna Maraszek
Na spacer po promenadzie śmiało można zakładać kalosze, nawet, kiedy nie ma deszczu.
Na spacer po promenadzie śmiało można zakładać kalosze, nawet, kiedy nie ma deszczu. Joanna Maraszek
Świnoujskie fontanny zostały uruchomione już w połowie kwietnia. Zarówno ta na Placu Wolności, jak znajdująca się na promenadzie, cieszą się ogromnym powodzeniem nie tylko wśród najmłodszych. Również dorośli chętnie skaczą między strumieniami, wydobywającymi się z ziemi pod ciśnieniem.

- Można poczuć się, jak dziecko - mówi Michał Błocki, mieszkaniec Świnoujścia, którego zauważyliśmy przy fontannie.

Fontanny w mieście znajdują się w miejscach najczęściej odwiedzanych przez turystów, bo w końcu w dużym stopniu są atrakcja turystyczną. W tym roku, uruchamiając fontannę na promenadzie zapomniano o jednym, czyli o udrożnieniu kratek ściekowych.

- Może to, że woda, nie wpływa z powrotem do obiegu, to celowy zabieg, żeby trawa w okolicy tej fontanny była solidnie podlana - żartuje Tobiasz Michalik, turysta z Zielonej Góry. - Zrobiła się niezła kałuża. Przy okazji powstało też oczko wodne na trawniku.

Co roku woda z fontanny zamiast lecieć na trawnik, spływała do kratek znajdujących się na około.
- Kratki co roku przed włączeniem fontann są czyszczone, by obieg wody był swobodny i niezakłócony - informuje Robert Karelus, rzecznik prezydenta Świnoujścia. - Tak było i w tym roku. Trudno powiedzieć, dlaczego kratki są zapchane. Być może stało się tak przez czyszczenie promenady.

Prawdopodobnie do kratek naleciał piach wymiatany przez sprzęt sprzątający, który spowodował ich zatkanie.

- Nasze służby jak najszybciej to sprawdzą i usuną usterkę - zapewnia rzecznik.

Do tego czasu jednak trzeba uważać, żeby nie pomoczyć się za bardzo spacerując w tych okolicach promenady.

Na drugą fontannę narzekają za to Czytelnicy, którzy spacerują w centrum.
- Woda z fontanny na Placu Wolności strasznie śmierdzi chlorem - powiedziała, dzwoniąc do redakcji, Czytelniczka Głosu. - Przecież to miejsce stworzono po to, żeby posiedzieć i odpocząć, a przy tym zapachu się nie da. Jest gorzej niż na miejskim basenie.

Jak się dowiedzieliśmy, w tej fontannie rzeczywiście jest zwiększona zawartość chloru, co można wyczuć.

- Ze względu na okres i zmienną pogodę, musieliśmy użyć chwilowo nieco większej ilości chloru w fontannie na Placu Wolności - tłumaczy rzecznik. - To ze względu na zapobieganie porostu niechcianych glonów. Wszystkie fontanny w mieście są chlorowane, a większe stężenie niedługo będzie zredukowane. To tymczasowy zabieg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński