Kariera sportowa Filipa Zaborowskiego wyhamowała. To nadal jest czołowy kraulista Polski na średnich dystansach, ale już nie najlepszy. W tym roku nie udało mu się wywalczyć minimum uprawniające do startu w letnich Mistrzostwach Świata, więc występ na Uniwersjadzie był okazją na pocieszenie.
Tę okazję Zaborowski wykorzystuje bardzo dobrze. W eliminacjach swojego koronnego dystansu - 400 m - był blisko awansu do finału. Musiał pływać w repasażach i nieznacznie w nim przegrał. Na 200 m awansował do półfinału, a w rywalizacji o finał zanotował 12. czas.
Zmobilizowany przystapił do walki na dystansie 800 m. To była ostatnia szansa na dobry wynik indywidualny. I pokazał moc. Z trzecim czasem awansował do wyścigu medalowego, a w nim potwierdził swoje możliwości. Przypłynął na metę w czasie 7:58,27 i zdobył brązowy medal.
- Cóż mogę powiedzieć.. marzenia się spełniają - podsumował na facebooku Filip Zaborowski. - Tak, jak sądziłem, wyścig był bardzo zacięty, a walka o medale toczyła się do ostatnich metrów. Świadczyć może o tym fakt, że moja przewaga nad czwartym na mecie Włochem wynosiła zaledwie dwie setne sekundy. Tym razem szczęście uśmiechnęło się do mnie.
Filip Zaborowski to od kilku lat lider MKP Szczecin. Uczestnik największych imprez międzynarodowych, ale bez konkretnego sukcesu. Może medal w Neapolu pchnie jego karierę dynamicznie w kierunku Tokio, gdzie za rok odbędą się igrzyska?
Dobre starty w Neapolu zanotowali też inni pływacy MKP - Karol Ostrowski, Jakub Książek i Paweł Sendyk.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
