MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Fantom w sprawie o zabójstwo w apartamencie w Międzyzdrojach. Proces przed Sądem Okręgowym w Szczecinie

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Policyjny fantom odegrał rolę pokrzywdzonej kobiety
Policyjny fantom odegrał rolę pokrzywdzonej kobiety Mariusz Parkitny
- Fantom nie odpowiada parametrom dentaki. Była niższa, cięższa - przekonywał dziś adwokat oskarżonego, domagając się zmiany miejsca eksperymentu procesowego z sali rozpraw na apartament nad morzem.

Pojawienie się w szczecińskim sądzie policyjnego modelu do rekonstrukcji zdarzeń, wywołało w czwartek niemałą sensację. Sąd zgodził się na taki eksperyment na wniosek oskarżonego, Mykhaila M. Młody Ukrainiec chce udowodnić, że nie zabił Anny, z którą uprawiał seks. Przyznaje, że podduszał kobietę w trakcie krótkiego stosunku, ale za jej zgodą.

Policyjny fantom odegrał więc rolę pokrzywdzonej kobiety. Oskarżony demonstrował, jak stojąc za kobietą, zaciskał jej szyję zgiętą w łokciu ręką. Po krótkiej chwili takiego stosunku kobieta miała osunąć się na ziemię.

- Zacząłem udzielać jej pierwszej pomocy - zapewnia oskarżony.

Przerażony jednak ostatecznie uciekł, ale potem zgłosił się na policję.

Wygląd fantoma zaskoczył mec. Maciej Krzyżanowskiego, który domagał się przeprowadzenia eksperymentu w miejscu śmierci Anny, czyli w apartamencie w Międzyzdrojach. Zwrócił uwagę, że model wcale nie jest podobny do pokrzywdzonej, gdy chodzi o płeć, wagę i wzrost.

- Jeśli wyniki eksperymentu mają być wiarygodne, to muszą być przeprowadzone w warunkach zbliżonych do okoliczności zdarzenia - argumentował.

Po naradzie sąd odrzucił jego wniosek. Zwrócił uwagę, że nie ma na świecie fantoma, który byłby podobny za każdym razem do osoby pokrzywdzonej, a oskarżony chce jedynie odtworzyć zachowanie, więc miejsce eksperymentu nie ma znaczenia.

Dzisiaj sąd przesłuchiwał także biegłych toksykologów, bo obrona kwestionuje m.in. ich wyliczenia dotyczące ilości alkoholu we krwi denatki. Według obrony nie można wykluczyć, że powodem śmierci był synergizm spotęgowany, czyli połączenie alkoholu z lekami (pokrzywdzona od dawna leczyła się na kilka schorzeń).

Do tragedii doszło w nocy 15 czerwca 2022 r. w jednym z pensjonatów w Międzyzdrojach. Wynajęły go dwie młode mieszkanki lubuskiego, Anna i Karolina. Z dziećmi przyjechały nad morze na dwa dni. Leżące w łazience ciało Anny, znalazła Karolina. Zauważyła też, że zniknęły ich telefony komórkowe, torebki z dokumentami i pieniędzmi oraz samochód. Kilka godzin później na policję w Szczecinie zgłosił się młody mężczyzna, Mykhailo M. Przyjechał skradzionym z pensjonatu volkswagenem passatem. Powiedział, że był w pensjonacie, w którym zmarła dziewczyna, ale on nie wie w jakich okolicznościach. Przyznał, że tej samej nocy uprawili seks.

Ukrainiec został zatrzymany. Prokuratura w Świnoujściu postawiła mu zarzut nieudzielenia pomocy i kradzieży. Przyznał się tylko do kradzieży.

Pół roku później pojawiła się opinia z sekcji zwłok Anny. Biegli znaleźli na jej szyi ślady. Doszli do wniosku, że powodem zgonu było uduszenie. Prokurator zmienił więc zarzut i oskarżył Mykhailo o zabójstwo z zamiarem bezpośrednim. Zdaniem śledczych 23-latek zabił z pełną świadomością, choć był mocno pijany. Taki obrót sprawy spowodował, że Mykhailo zmienił wersję zdarzeń.

Przyznał się, że za pierwszym razem kłamał, bo bał się, że nikt mu nie uwierzy, w to co się stało.
Pracował w Międzyzdrojach od kilku dni w barze z kebabem. W wieczór przed tragedią poszedł po pracy na wódkę. W jednym z lokali na promenadzie poznał Anne i Karolinę. Pili alkohol.

- To były takie szoty w kieliszkach po 30 mililitrów. Wypiliśmy ich kilkanaście. Potem pojechaliśmy taksówką po wódkę na staję benzynową. Ostatecznie przyszliśmy do ich apartamentu - twierdzi oskarżony.

Według jego relacji, w pewnym momencie Karolina zasnęła, a on z Anną poszli do aneksu kuchennego. Uprawiali seks. Mykhailo twierdzi, że kobieta zgodziła się na podduszanie.

- Ja mam taką fantazję o podduszaniu partnerki podczas seksu. Robiłem to kilka razy w przeszłości. Podczas seksu z Anną zrealizowałem tę fantazję. Ona wyraziła na to zgodę. Położyłem lewą rękę na jej szyi i oparł się łokciem o ścianę. Ona była wtedy przyciśnięta do ściany. To nie trwało długo, może dwie minuty. Potem zaczęła się osuwać - mówi.

Zapewnia, że próbował ją ratować. Gdy zorientował się, że nie żyje, założył jej bieliznę i spodnie i przeciągnął do łazienki, aby upozorować zgon naturalny. Tam rano znalazła ją Karolina. Przerażony uciekł, kradnąc telefony, torebki i samochód kobiet. Pojechał do Berlina, ale wrócił i zgłosił się na policję.

Proces trwa.

od 7 lat
Wideo

Jak politycy typują wyniki polskiej reprezentacji?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński