- Wszystko nam wychodziło w zagrywce, przyjęciu oraz bloku, a wynik 3:0 na terenie przeciwnika, który będzie walczyć o medale, mówił sam za siebie. Bez wątpienia ten mecz był w naszym wykonaniu najlepszy w sezonie. Szkoda, że kibice ze Szczecina nie mogli go zobaczyć na żywo. Trzeba to będzie teraz powtórzyć - wspomina libero Jakub Guz pojedynek z Wartą Zawiercie z października.
Espadon wygrał na południu Polski pierwszy mecz w sezonie. Po licznych zmianach kadrowych. Nie poszedł jednak wówczas za ciosem, a prezentował nierówną formę. Dopiero na koniec minionego roku szczecinianie zaczęli regularnie punktować. Dziś grają o szóste zwycięstwo z rzędu.
Ostatni pojedynek z KPS Siedlce był pierwszym pod wodzą Milana Simojlovicia. Debiut trenera wypadł dobrze, choć nie idealnie. Espadon wywalczył dwa punkty za wygraną 3:2, choć miał szansę na zdobycie pełnej puli. W składzie zabrakło Leandrao i Bartosza Wajdowicza.
Warta to przeciwnik, z którym szczecinianie lubią rywalizować. W tym sezonie obserwatorzy chwalą ją za grę. W tabeli jest punkt za trzecim Espadonem, ale zagrała mecz mniej. Tydzień temu nie miała problemu z pokonaniem 3:0 Energii Omis Ostrołęka. To było jedyne spotkanie w kolejce, które zakończyło się tak wysokim wynikiem.
Espadon ma szansę poprawić statystyki we własnej hali i ostatecznie zapomnieć o domowych problemach z początku sezonu. Po pojedynku z Wartą wróci na parkiet w poniedziałek i podejmie AGH Kraków.
Polecamy na gs24:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?