Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elstar - konflikt na trzy głosy

Marek Rudnicki, zek, 20 kwietnia 2004 r.
Nieistniejący związek w ramach protestu zdołał wywiesić tylko dwie flagi.
Nieistniejący związek w ramach protestu zdołał wywiesić tylko dwie flagi. Emilia Chanczewska
Związkowcy w stargardzkiej spółce zbożowej "Elstar" ogłosili pogotowie strajkowe. Dziwny to jednak protest skoro ci, co wieszali flagi nie są pracownikami "Elstaru", przewodniczący związków w zakładzie nie jest pracownikiem firmy ...i nie jest również związkowcem.

W Zarządzie Regionu Zachodniopomorskiego "Solidarność '80" niechętnie mówią o Henryku Koniecznym. Wspominają tylko, że wprawdzie przez pewien okres był szefem podregionu "Solidarność '80" Stargard Szczeciński, ale już nie jest. Niedawno bowiem wyrzucono go ze związku.

Persona non grata

Akcja protestacyjna w "Elstarze" rozpoczęła się, kiedy prezes spółki wyrzucił dyscyplinarnie Koniecznego z pracy.

- Zrobiłem to legalnie, gdyż pan Konieczny nie stawiał się do pracy - mówi Andrzej Łukowski, prezes "Elstaru". - Wreszcie moja cierpliwość się wyczerpała. Nie mogłem tolerować kogoś, kto ma płacone dwie średnie zakładowe, udaje związkowca i nie pracuje. Teraz ten pan jest persona non grata w mojej firmie.

Gdy Konieczny był szefem podregionu "Solidarności '80" Stargard Szczeciński, zgodnie z ustawą o związkach zawodowych był zwolniony ze świadczenia pracy. Zarobki miał wówczas wielokrotnie wyższe niż pracownicy. Po wyrzuceniu go ze związku powinien wrócić do pracy. W firmie mówią, że uchylał się od pracy. On twierdzi co innego.

- Zarzucono mi, że mam nieusprawiedliwione nieobecności w pracy, z czym oczywiście się nie zgadzam, bo wcześniej zostałem oddelegowany do wykonywania prac związkowych - tłumaczy Henryk Konieczny.

Po prostu przywłaszczył

Zarząd Regionu Zachodniopomorskiego nie ma najlepszego zdania o byłym swoim działaczu. Zarzuca mu między innymi permanentne lekceważenie uchwał związku.

- Uchylanie się od realizacji uchwał stało się u tego pana regułą - mówi Bogusław Filarowicz, przewodniczący zarządu regionu. - Powiem więcej. Ten pan przywłaszczył sobie 7 tys. zł należące do komisji regionalnej. Był wielokrotnie upominany o zwrot tych pieniędzy, ale do dziś ich nie oddał.

W połowie marca wezwano Koniecznego do zarządu związku w Szczecinie ostrzegając go przed konsekwencjami. Kiedy nie zareagował, 23 marca został wyrzucony ze związku.

Będziemy protestować

Zdaniem prezesa Łukowskiego, nikt z pracowników "Elstaru" nie przyłączył się do protestu Koniecznego, który zdołał jedynie powiesić dwie flagi na bocznym wejściu do firmy. Do środka nikt go nie wpuścił, ani też nikt z pracowników za nim się nie ujął.

W zarządzie regionu twierdzą, że Konieczny rzeczywiście założył jakąś organizację związkową, ale mają wątpliwości, czy została zarejestrowana w sądzie. A bez tego nie ma prawa funkcjonować. Prezes Łukowski mówi o tym bardziej precyzyjnie. - Sprawdzałem, nie ma takiego związku.

Henryk Konieczny uważa jednak, że postępuje zgodnie z prawem i racja leży po jego stronie.

- Zachowujemy wszystkie procedury prawne - dowodzi Henryk Konieczny. - Wystąpiliśmy do zarządu firmy Elstar z wnioskiem o wyznaczenie mediatora. Jeżeli nie będzie odpowiedzi, chcemy, aby mediatora wyznaczyło ministerstwo pracy. Mamy już przygotowany wniosek w tej sprawie. Domagamy się, aby zarząd Elstaru nie łamał prawa. Zalega pracownikom ponad 50 tysięcy złotych. Wcześniej oddano nam nieco ponad 30 tysięcy, ale w w bonach żywnościowych. Sprawę przeciwko zarządowi skierowaliśmy do Okręgowej Inspekcji Pracy i do prokuratury.

- Zawsze staramy się być obiektywni - mówi Bogusław Filarowicz, przewodniczący zarządu regionu związku. - W tym konflikcie powiem tylko tyle - prezes Łukowski wykazał się i tak wyjątkową cierpliwością w stosunku do pana Koniecznego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński